
To już szósty tom cyklu o Williamie Warwicku, który „chciał zostać detektywem, odkąd jako ośmiolatek rozwiązał sprawę brakujących w szkolnym sklepiku batoników Mars”. Przed laty z fikcyjnej postaci stworzonej przez Archerowskiego Harry’ego Cliftona w „Kronikach Cliftonów” awansował na pełnoprawnego bohatera, a stosunkowo niedawno dochrapał się stopnia nadinspektora. Czytelników czekają jeszcze tylko dwa spotkania z nim, bowiem cykl Archera liczy osiem tomów.
Jest rok 1996. Warwick i inspektor Ross Hogan mają dostarczyć regalia królewskie na uroczystą inaugurację sesji Parlamentu. Do akcji wkracza jednak ich nemezis, oszust Miles Faulkner. Planuje wyrafinowaną zemstę w odwecie za odebranie mu oryginału „Zdjęcia z krzyża” Rubensa i ogołocenie z trzydziestu milionów dolarów. „Brama zdrajców” to dystyngowany kryminał bez rozlewu krwi, rzucania mięsem i pościgów na śmierć i życie, utkany z intryg i tajemnic, w którym majstersztykami fabuły są niewątpliwie sceny na sali sądowej mające zdemaskować kłamstwa fałszywego świadka oraz brawurowa wymiana dzieł sztuki.
Wielbiciele londyńskiego klimatu lat dziewięćdziesiątych i Korony Brytyjskiej na pewno się nie zawiodą. A przy okazji dowiedzą się sporo o Tower, najpilniej strzeżonej londyńskiej twierdzy. Archer to jak zawsze gwarancja eleganckiego stylu, arystokratycznego poczucia humoru i dystyngowanej rozrywki. Tutaj nawet złoczyńcy mają dobre maniery i poczucie godności.