środa, 6 września 2023
WydawcaReplika
AutorJohn Boyne
TłumaczenieEwa Ratajczyk
RecenzentTadeusz Lewandowski
Miejsce publikacjiPoznań
Rok publikacji2023
Liczba stron448
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 8/2023

Zawsze ogarniają mnie wątpliwości, kiedy biorę do ręki tego rodzaju teksty. Istnieje (niestety) cały obfity w prozie światowej gatunek określany mianem „pop-nazi”, który eksploatuje bezlitośnie, płasko, komercyjnie wątki związane z tragediami II wojny światowej. Tym razem przekonały mnie dwa fakty. Po pierwsze chodzi o kontynuację wybitnej w swym gatunku powieści dla młodego czytelnika „Chłopiec w pasiastej piżamie”. W skrócie przypomnę: kilkuletni Bruno, syn komendanta Auschwitz, nieświadomy, co się dokoła wyprawia, zbiegiem okoliczności zaprzyjaźnia się z żydowskim dzieckiem czekającym na niechybne uśmiercenie. W finale przypadkiem trafia do komory gazowej zamiast tamtego. Przenikliwy pomysł, który przyniósł ogromny rozgłos i tak znanemu brytyjskiemu pisarzowi Johnowi Boyne, autorowi dwudziestu książek wydanych w pięćdziesięciu językach. Nakład „Chłopca…” przekroczył 11 mln egzemplarzy, powieść zekranizowano, wystawiano adaptacje teatralne.

Tym bardziej wstrzemięźliwie podchodziłem do „Córki komendanta”. Ale drugim zachęcającym faktem okazało się polecenie Johna Irvinga. Wsparte zgodnym przychylnym tonem brytyjskich środowisk literackich.

Owszem, John Boyne w „Córce komendanta” nie idzie na skróty. Przeciwnie, mimo pokus skręcenia na łatwiznę trzyma poziom. Tylko z natury rzeczy historia Gretel, starszej siostry Bruna, która jako kilkunastolatka wraz z kompletnie załamaną psychicznie matką (ojciec został po wojnie stracony, jak to miało miejsce z Rudolfem Hoessem) trafia najpierw do Paryża, później do Australii, żeby wreszcie osiąść w bardzo eleganckiej londyńskiej lokalizacji Mayfair, gdzie obecnie, jako dyskretna stara kobieta, mieszka luksusowo i spokojnie, więc ta historia musi przysparzać fabularnych pułapek i niedogodności. Boyne wybrnął z problemu, kreując swoistą paralelę losów rodziny Gretel. Do tej samej kamienicy wprowadza się toksyczny producent filmowy z żoną i kilkuletnim synkiem. Wskutek napięć między rodzicami malca, ona, kiedyś nazistowska Niemka, dziś sympatyczna Brytyjka, próbuje się straumatyzowanym dzieckiem zająć. Co będzie od starszej pani wymagało zmierzenia się z demonami przeszłości, zwłaszcza że wcale nie przez cały powojenny czas była miłą osobą. Tak skutkował młodzieńczy życiorys, trudny nie z jej winy. Złożona psychika nie ułatwiały Gretel powojennej egzystencji.

Napiszę wprost, zwłaszcza że z pewnych względów prywatnych i zawodowych znam temat oraz literaturę przedmiotu. To jest porządna powieść obyczajowa, z głównym wątkiem osnutym wokół skomplikowanych ech przeszłości dwudziestowiecznej Europy i czyta się. Utwór na pewno pożyteczny, dobrze napisany pod względem wymogów prozy realistycznej, z fabułą rozciągniętą na kilka dekad. W sumie trzyma poziom, więc sądzę, że może się dobrze przysłużyć młodszym zwłaszcza czytelnikom, którzy coraz mniej wiedzą o dylematach moralnych wynikających z dawnych dramatów. One zawsze mogą wrócić, ba, wracają. Nie tylko echami!

„Córka komendanta” pozwoli przystanąć w biegu, pomyśleć, jak ich by dotyczył tamten świat.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ