środa, 26 maja 2021
WydawcaWydawnictwo Literackie
AutorLaurent Binet
TłumaczenieWiktor Dłuski
RecenzentAdam Słupski
Miejsce publikacjiKraków
Rok publikacji2020
Liczba stron360
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 5/2021

W swojej powieści Laurent Binet pisze, że historia świata mogłaby się potoczyć zupełnie inaczej, gdyby ekspansja wikingów nabrała większego rozmachu, niż się dziś przypuszcza. Jego propozycja jest następująca: na skutek wewnętrznych wojen jeden z wikińskich klanów opuszcza dotychczasowe terytoria, docierając do północnych skrawków Ameryki. Przemieszczając się na południe, przekazuje napotkanym ludom zdobycze intelektualne i organizacyjne. Dzięki temu mieszkańcy Ameryki Środkowej i Południowej zostają lepiej przygotowani na przywitanie późniejszych przybyszów, a zdobywcami Nowego Świata stają się Inkowie, którzy przeprawiając się przez Atlantyk, podbijają Europę.

Zasadnicza część tekstu została napisana w formie pamiętnika Atahualpy, ostatniego króla Inków przed hiszpańskim podbojem. W rzeczywistości uśmiercony przez Pizarra, w książce przegrywa bratobójczą wojnę i z wiernym sobie oddziałem ucieka przez ocean. Niedługo potem zaczyna skutecznie budować swoje nowe państwo.

Powieść można czytać jak bajkę, warto jednak odnieść się do niej przez pryzmat historii. „Cywilizacje” to spojrzenie z zewnątrz na organizację państw Starego Kontynentu. Szesnastowieczna Europa widziana oczami Atahualpy jawi się jako miejsce dogmatyczne i źle zorganizowane. Binet przebiegle zestawia ten obraz ze znanymi dzisiaj historykom zasadami funkcjonowania państwa Inków, w którym z jednej strony funkcjonowały uprzywilejowane warstwy społeczne, z drugiej jednak dbano o elementarny podział dóbr. W przeciwieństwie do opisów pozostawionych przez Hiszpanów powieściowy Inka jest władcą światłym, który szybko się uczy. Pisząc swoją antyhistorię, Laurent Binet sięga do rzeczywistych wydarzeń, międzypaństwowych konfliktów czy niemieckiego powstania chłopskiego, wplatając w nie swoich bohaterów, oraz przywołuje postacie historyczne. Z oczywistych powodów nie należy się przywiązywać do szczegółów.

Powieść przeczytałem z przyjemnością. Dla wielbicieli historii kultur prekolumbijskich „Cywilizacje” stanowią wręcz lekturę obowiązkową, poza atrakcyjnością treściową wypełniając sienkiewiczowską rolę „ku pokrzepieniu serc” (u Bineta Inkowie i Aztekowie dominują — nie giną). Zastanawia mnie ostatni rozdział o Miguelu de Cervantesie — zabawny, choć nie bardzo rozumiem, dlaczego się tam znalazł.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ