Wtorek, 13 listopada 2012
WydawcaPrószyński i S-ka
AutorMarta Stefaniak
RecenzentJoanna Habiera
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2012
Liczba stron296


Szaro, buro i ponuro. Małe zapyziałe miasteczko żyje
własnymi sprawami. Mąż pije i bije żonę. Sąsiedzi się
nie wtrącają. Burmistrz jest skorumpowanym i cynicznym
egoistą, już dawno zapomniał o przedwyborczych
obietnicach. Młoda lekarka rezygnuje z marzeń,
przepisuje recepty i wysłuchuje skarg. Właściwie marzenia
opuściły to miejsce już dawno. Może, jak większość
mieszkańców wyjechały do stolicy? Ale pojawia
się ktoś, kto nakłania je do powrotu. Nieznajoma staruszka
wprowadza się do zrujnowanej kamienicy i bierze
sprawy w swoje ręce. Pani Maria rzuca znienawidzoną pracę w urzędzie
miejskim i otwiera cukiernię. Mąż pani Krysi przestaje pić. Rodzice
Artura przypominają sobie, czym jest zgoda i miłość. A przerażoną Joasię
zostawia w końcu w spokoju psychopatyczny ksiądz pedofil. Miasteczko
rozkwita, gdy burmistrz przypomina sobie o obietnicach złożonych kiedyś
mieszkańcom. Cuda są dziełem pewnej starszej pani. Pojawiła się w miasteczku
niepostrzeżenie i została. Ktoś jednak upora się z całym dobrem
w kilka dni. To prawda – przemiany zbudowane na magii nie mają mocnych
podstaw. Łatwo jej zniwelować złym słowem, podłą sugestią.

Powieść Marty Stefaniak porusza, wciąga i na przekór wszystkiemu
zaraża optymizmem. Udało się jej stworzył portrecik polskiej prowincji.
W tej społeczno-obyczajowej powieści sporo jest magii i swojskopolskiej
atmosfery. Świetny pomysł na powieść w pełni wykorzystany
przez debiutantkę. Baśń dla dorosłych, w której zawarta jest przestroga
przed marnowaniem życia i rezygnacją z marzeń. Przekonuje, że
można zmienić swoje życie własnymi rękami, bez udziału magii. Że
nadzieja potrafi zdziałać jeśli nie cuda, to przynajmniej sporo dobrego.
Można też sięgnąć po pióro, by chociaż w ten sposób odmienić świat
na lepsze. Zaczarować rzeczywistość.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ