
Podboje Adolfa Hitlera w czasie II wojny światowej opierały się na czołgach. To one wyznaczyły główną jakość blitzkriegu, czyli wojny błyskawicznej, opartej na śmiałych i szybkich działaniach jednostek pancernych wbijających się klinami w wojska przeciwnika i wchodzących w nie niczym – jak to nazywali niektórzy – nóż w masło. Podczas wojny domowej w Hiszpanii Niemcy przetestowali czołgi lekkie typu PzKpfw 38 t oraz PzKpfw II, które potem z powodzeniem wykorzystali w kampanii wrześniowej w Polsce. Brały one także udział w rozgromieniu Francji i Norwegii oraz w pierwszym etapie wojny w Afryce, zanim nie zaprojektowano i nie wyprodukowano nowej, zmodyfikowanej wersji pod nazwą PzKpfw III, a następnie IV. Również do najazdu na Rosję Hitler rzucił czołgi lekkie, sprawdzające się na froncie wschodnim, zanim nie spadły śniegi i nie stężał wraz z przyrodą opór obrońców. Kiedy Rosjanie wyprodukowali czołg typu T-34, oceniany przez niektórych jako najlepszy w całej wojnie, Niemcy zostali zmuszeni do przestawienia swojej produkcji wojennej na czołgi średnie typu Pantery oraz ciężkie Tygrysy.
Autor wszechstronnie opisuje czołgową machinę wojenną Trzeciej Rzeszy, dokładnie i szczegółowo charakteryzując poszczególne typy pojazdów wraz z detalami dotyczącymi uzbrojenia. Dla przykładu w danych taktyczno-technicznych Panter, czytamy, że ów panzer miał masę bojową 44,8 ton, długość całkowitą 8,6 metra, szerokość 3,4 metra, a wysokość 2,9 metra. Napędzał go 12-cylindrowy silnik typu Maybach HL 230 P30 o mocy 700 KM przy 3000 obrotów na minutę. Skrzynia biegów to AK 7-200, co oznacza siedem biegów do przodu i jeden wsteczny, a zapas paliwa to 720 litrów. Pojazd ten osiągał prędkość maksymalną na drodze 55 km/h, a w terenie 30 km/h. Zużycie paliwa na drodze wynosiło 2,8 l/km oraz w terenie 7,1 l/ km. Nacisk jednostkowy, cokolwiek by to oznaczało, to 0,89 kg/ cmkw. Są także dane związane z uzbrojeniem i opancerzeniem, jest stosunek masy napędu do masy czołgu, grubość boku kadłuba etc., etc. Najbardziej zrozumiałe jest to, co dotyczy ludzi, w tym przypadku załogi. Na opisywaną Panterę składało się pięciu czołgistów: dowódca – oficer lub podoficer z doświadczeniem, celowniczy, ładowniczy, kierowca i radiooperator. Charakterystyka załogi to również cała masa detali technicznych, sprawiających załodze trudności w obsłudze i silny dyskomfort połączony ze zmęczeniem. Podobno najgorzej miał ładowniczy, przenoszący ciężkie pociski w ciasnym wnętrzu pojazdu, chroniący głowę przed dolną częścią obracającej się wieży, uważający na wypadające łuski i odpowiedzialny za ich usunięcie z czołgu przez boczny właz. Ale i celowniczy nie miał lekko. Oto co pisze autor: „Głównym instrumentem celowniczego był jednoobiektywowy celownik teleskopowy TZF 12a. Nie miał on specjalnej osłony na łuk brwiowy, więc korzystanie z tego urządzenia przez celowniczego w czasie jazdy nie było zbyt bezpieczne, a głowa tego czołgisty znajdowała się tak blisko zamka i lufy działa, że podczas patrzenia przez ten wizjer musiał on zsuwać z prawego ucha hełmofon”.