Poruszające reminiscencje z lat 1939-1945. Pierwsze wydanie wspomnień Mariana Karczewskiego ukazało się w 1969 roku nakładem Instytutu Wydawniczego PAX. Ówczesna edycja została poddana cenzurze. Teraz IPN zdecydował się wydać pełną wersję, oznaczając fragmenty, które były pierwotnie usunięte, innym kolorem czcionki. Co pozwala ocenić, jak zadziwiające były decyzje cenzorskie. Jak zwraca uwagę Włodzimierz Suleja, autor opracowania, te ingerencje „były zapewne spowodowane widocznym obiektywizmem autora bądź silnym, jak na realia PRL, akcentowaniem jego duchowości”.
Marian Feliks Karczewski urodził się 26 grudnia 1921 roku we wsi Borki w gminie Jadów. Dzieciństwo i młodość spędził w Zawiszynie, gdzie zastała go wojna. Miał wówczas 18 lat. Zaangażował się w pracę konspiracyjną. Dołączył do specjalnej siatki wywiadu Armii Krajowej, grupy „Hanka”, którą kierował Ludwik Kalkstein. Był świadkiem likwidacji getta w Jadowie. Niestety, znalazł się w zagrożeniu i autor wspomnień musiał opuścić rodzinę i się ukrywać. Wielokrotnie pisze o swojej tęsknocie do rodziców. Aresztowano go w roku 1944, w dniu, w którym miał spotkać się ze swoją sympatią Mirką – po roku rozłąki. W gmachu przy ul. Szucha przeżył szok, gdy okazało się, że szef jego grupy – Ludwik Kalkstein – jest… zdrajcą, agentem gestapo. Następnie osadzono go na Pawiaku i wywieziono ostatnim transportem przed wybuchem powstania warszawskiego. Przeżył obozy koncentracyjne Gross-Rosen, Dora i Bergen-Belsen. Po wyzwoleniu przez amerykańskie wojska powrócił do Polski. „Jak to się stało, że przeżyłem? – zastanawia się. Chwilami byłem zwykłym tchórzem, chwilami lisem, ale najważniejsze, że nie uratowałem życia kosztem innych”. Nie doczekał nowej edycji swojej książki, zmarł w 1993 roku.
Autor bardzo drobiazgowo opisał wojenne wydarzenia, gdy trafił w sam środek piekła. Przejmujące są zwłaszcza jego wspomnienia obozowe. W obozie w Gross-Rosen zaprzyjaźnił się z francuskim więźniem, który niestety nie dożył wyzwolenia. Po wojnie autor wspomnień odnalazł rodzinę przyjaciela i przekazał jego obozową historię.
Do książki dołączono płytę z audycją radiową opartą na wspomnieniach Mariana Karczewskiego pt. „Ostatni transport z Pawiaka”.