
Na tę książkę czekało wielu, premiera była kilka razy przesuwana. Grzebałkowska sama zastrzegała w wywiadach, że praca pisarska szła opornie, ale wreszcie jest – Maria Konopnicka doczekała się nowej biografii.
Jedno bezspornie trzeba oddać Pani Magdalenie – przywróciła zainteresowanie poetką, która jako obiekt fascynacji była już zarezerwowana właściwie tylko dla filologów polskich i historyków literatury. Stało się tak nie tylko dlatego, że reporterka „Gazety Wyborczej” zaskarbiła sobie wielką popularność poprzednimi publikacjami (o Beksińskich – znakomita biografia, o Janie Twardowskim – dobra, o Krzysztofie Komedzie – bardzo dobra), przede wszystkim sprawił to język książki – bardzo przystępny i plastyczny. Grzebałkowska umie śpiewać w kilku tonacjach. Gra na emocjach, gdy opisuje ataki prasowe, lesbijską miłość do Marii Dulębianki i walkę o emancypację. W opisie zadziwiających a pozbawionych uczuć wyborów Konopnickiej relacjonuje jej dokonania w chłodny sposób, podając jedynie fakty.
To biografia dla ludu i nie jest to określenie wcale pejoratywne. Książka nie zawiera większych fragmentów analizy drogi twórczej, co często zdarza się, gdy mamy do czynienia z opisem życia pisarki/pisarza, a tu właściwie kwestie literackie są jedynie zarysowane w tle, oczywiście pozbawione filologicznych analiz. Należy docenić to posunięcie, gdyż paradoksalnie każdy Polak wie, czym dręczono go w szkole: zna wydźwięk jej pozytywistycznych noweli, zwrotki „Roty” przywołuje z pamięci i właśnie te szkolne reminiscencje zderzają się z tym, co za chwilę czyta. W liryce matka-Polka dla dzieci zrobi wszystko – w rzeczywistości własną chorą córkę oddaje do przytułku. W nowelach opisuje kochające ubogie rodziny – w życiu tworzy skandaliczny, jak na tamte czasy, związek z kobietą. W nowelach portretuje biedę – sama zwiedza Europę. Oczywiście, nie wolno utożsamiać autora z dziełem, ale to, jak inny jest obraz Konopnickiej w szkolnym wydaniu i jak przez lata była postrzegana w biegu historii, a jak naprawdę toczyło się jej życie, oddaje tytuł książki, który jest trafnym podsumowaniem paradoksu dwoistości funkcjonowania Konopnickiej.
Jest to bardzo dobra, przemyślana biografia nie tylko od strony sprawności pisarskiej, ale i udanych konceptów kompozycyjnych. Pozycja na pewno wyróżniająca się w tym roku wydawniczym.