środa, 4 listopada 2020
WydawcaWielka Litera
AutorMarek Niedźwiecki
RecenzentGrzegorz Sowula
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2020
Liczba stron212
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 10/2020

To będzie krótkie omówienie. Bo tytuł nader adekwatny do treści. Szczerze mówiąc, zastanowiłbym się – jako potencjalny autor – czy rzeczywiście warto takie pierdoły publikować. Bo to właśnie pierdoły, zestaw banalnych wspominków rzuconych na celebrycki rynek.

W głowę zachodzę, po co Niedźwiecki, ceniony bądź co bądź dziennikarz muzyczny, jeden z legendarnych wodzirejów radiowej Trójki, zdecydował się „rozmienić na drobne”, tak bardzo ucelebrycić. Czy pomoże mu to zdobyć nowych słuchaczy w – jakimś nieokreślonym, maybe, perhaps – radiu? Przecież, jak sam przekonuje wielokrotnie, po raz pierwszy w podtytule książki, on już „nic nie musi”. To po co musiał zebrać tom dyrdymałów? Są tu wspominki warte przypomnienia, na przykład rozdział „Płyty idealne” coś daje, wskazuje; może znalazłbym jeszcze kilka tekstów podobnie zbliżających się do uniwersalizmu, ale generalnie to wyliczanka miejsc odwiedzonych, osób spotkanych, płyt uznanych za najlepsze. Ploteczki, anegdotki. Sporo już wcześniej ujawnionych, bo „Niedźwiedź” jest autentycznie popularny i poza dwiema książkami autobiograficznymi udzielił też mnóstwa wywiadów. No a co w nich można opowiadać jak nie ploteczki i anegdotki…

Szkoda. Bo garść rozdział(k)ów poświęconych radiu mogłaby stanowić podstawę dłuższego, bardziej analitycznego tekstu omawiającego ten „teatr wyobraźni”, jego coraz trudniejszą teraźniejszość i niewiadomą przyszłość. Człowiek z takim doświadczeniem jak Marek Niedźwiecki z pewnością miałby wiele na ten temat do powiedzenia.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ