Czwartek, 1 grudnia 2022
WydawcaZnak Horyzont
AutorMonika Odrobińska
RecenzentPiotr Kitrasiewicz
Miejsce publikacjiKraków
Rok publikacji2022
Liczba stron362
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 11/2022

Książka zawiera relacje osób, które jako dzieci doświadczyły na sobie piekła wojny i okupacji. Dodajmy, że chodzi o okupację niemiecką, hitlerowską, a nie sowiecką, bo tej ostatniej i losowi dzieci wywiezionych na Syberię poświęciła autorka swoją wcześniejszą pracę, zatytułowaną „Dzieci wygnane”. „Dzieci wojny” są więc interesującą kontynuacją tamtej pozycji, a raczej rozszerzeniem jej zakresu tematycznego na obszar kontrolowany przez Trzecią Rzeszę.

Monika Odrobińska zebrała wspomnienia ośmiorga ówczesnych chłopców i dziewcząt, a dzisiaj osób mocno zaawansowanych wiekiem, dotyczące różnych okoliczności ich przeżycia w warunkach ekstremalnych. Najstarsze dziecko, Haneczka (rozdział zatytułowany „Anioły z Auschwitz”), urodziło się w roku 1926; najmłodsze natomiast, Stefcia („Urodzona więźniarka”), przyszło na świat na obozowej pryczy w roku 1944. Nie wszystkie relacje związane są jednak z przeżyciami obozowymi. Wśród pozostałych znajdują się m.in. wspomnienia Maszeńki, żydowskiego dziecka przygarniętego przez polską nianię i wychowywanego jako Marysia, czy Janka-Hanschena, poddanego brutalnej indoktrynacji w niemieckiej szkole powszechnej. Zbierając materiały do książki, Odrobińska opierała się na relacjach bezpośrednich oraz zewnętrznych; te drugie pochodziły od członków rodzin lub innych osób będących świadkami tamtych wydarzeń i przekazywanych z pokolenia na pokolenie w formie ustnej lub pisemnej.

Porównując obie książki, „Dzieci wygnane” i „Dzieci wojny”, mimowolnie nasuwają się analogie pomiędzy tragicznym losem, który zgotowały tym najmłodszym ludziom oba reżimy. Podobieństw jest aż nadto, ale rzucają się w oczy również różnice. Na ten temat wypowiedziała się sama Monika Odrobińska: „Niemiecka maszyna ludobójcza była dobrze i precyzyjnie zorganizowana, wszystko zostało dokładnie zaplanowane i z upiorną starannością realizowane. W przypadku Sowietów było inaczej, oni po prostu zostawiali zesłańców samych sobie, gdzieś w tajdze czy w stepie, żeby umierali z głodu i chorób. Obu okupantom chodziło o to samo: o wymordowanie narodu polskiego w jego najważniejszej, elitarnej strukturze, aby ci, którzy pozostaną, mogli jedynie wegetować i służyć reżimowi: hitlerowskiemu lub stalinowskiemu”.

„Dzieci wojny” to pozycja ważna i wartościowa, uzupełniająca w sposób bezcenny książki będące relacjami z przeżyć dowódców, żołnierzy, powstańców, czyli znanych i nieznanych bohaterów biorących w taki czy inny sposób aktywny udział w wojnie. Okrutnie doświadczone przez wojenne losy dzieci nie były bohaterami, dlatego może publikacje o ich męczeństwie są tak rzadkie. Ale dziecko, wrażliwa istota dopiero wchodząca w życie, poprzez swoją bezradność jest szczególnie narażona na piekło zgotowane przez osoby dorosłe. Dotyczy to wszystkich wojen, także tej obecnej toczącej się w Ukrainie.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ