środa, 22 marca 2017
WydawcaAgora&Polityka
AutorAndrzej Krzysztof Wróblewski
Recenzent(to-rt)
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2008
Liczba stron334


„Co się stało na trasie przewozu zwłok z lotniska do KC (…) i w dniu pogrzebu
– to przechodzi ludzkie pojęcie i każe mi odszczekać, jakoby Bierut
był znienawidzony” – tak brzmią początkowe zapiski dziennika wieloletniego
dziennikarza tygodnika „Polityka”, prowadzone w latach 1956-1963. Zaczął
notować jeszcze jako student polonistyki, kończył – przymusowo – gdyż
rękopis padł łupem SB, która przeprowadziła w jego mieszkaniu rewizję.

Podczas „odwilży” autor pisywał w „Sztandarze Młodych” i miał nadzieję
zakotwiczenia w dziennikarstwie. Chciał uniknąć przydziału pracy
w wiejskiej szkole, za czym agitował przewodniczący ZMP na Uniwersytecie
Warszawskim Tadeusz Strumff, który „sam mówił, że jedzie do Hajnówki
uczyć, a wyjechał do… Pekinu na posadę kierownika lektoratu polskiego
na tamtejszym uniwersytecie”. Akademicką aktywność Wróblewskiego
temperował w tym czasie Józef Rurawski „asystent ortodoks (…) człowiek
o wzroście 150 cm i nadrabiający niedostatek wzrostu radykalnymi wystąpieniami
– nazwał naszą działalność głupią i reakcyjną”. W tym gorącym
politycznie okresie, kiedy na afiszach teatralnych przedstawienia Tadeusza
Rittnera „Głupi Jakub” dopisywano: „Berman zrezygnował”, inny sąsiad autora,
Andrzej Dobosz rzucił pomysł rozwiązania Związku Młodzieży Polskiej
i stworzenia kadrowego Związku Młodych Komunistów. Być może czołową
rolę odgrywałby tam inny żoliborzanin Jacek Kuroń: „ortodoksyjny aktywista
w wieku 17 lat wstępuje do partii, krzykliwy, nietolerancyjny, (…) dogmatyczny,
pryncypialny (…) po obozie harcerskim poszedł z dzieciakami – już
jako grupą znajomych – nad Wisłę do Wilanowa, poszli się kapać i dzięki
temu jego »hartowi« troje dzieci się utopiło. Jacek omal nie zwariował. Sam
oddał się w ręce władz, przesiedział bodaj miesiąc, puszczono go, uniewinniono.
(…) Poczuł ludzki ból, chodził codziennie na groby tych dzieci. Nie
załamał się, ale zaczął dostrzegać ludzkie sprawy”.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ