To książka dla tych, którzy w latach dziewięć- dziesiątych zastanawiali się, kto zabił Sarę, śledzili tajemnicze odkrycia agentów Muldera i Scully, oglądali z wypiekami na twarzy amerykańskie teledyski, słuchali Gunsów, a może Depeszów i zachodzili w głowę, o czym śpiewa Kurt w „Smells Like Teen Spirit”.
Książka dziennikarki muzycznej, przez dwie dekady (do marca 2020 roku) związanej z Programem 3 Polskiego Radia, to opowieści o barwnym czasie w muzyce. Dlaczego właśnie lata dziewięćdziesiąte? „Bo obok lat sześćdziesiątych uchodziły za najlepsze, najciekawsze w kulturze masowej” – tłumaczy autorka.
To wtedy na szczyty popularności wyniesiony został grunge, wypromowany przede wszystkim przez Nirvanę. „Grunge stał się nowym popem, a Kurt Cobain nowym Johnem Lennonem” – czytamy. Przez karty tej książki przewijają się ikony lat dziewięćdziesiątych, takie jak Madonna, Bono, George Michael, Pearl Jam, Soundgarden czy Bon Jovi, ludzie sukcesu i ci, którzy wpadali w pułapki show-biznesu. Zapewniam, nie ma tu encyklopedycznej wiedzy o kolejnych rozbłyskających i gasnących gwiazdach muzycznych, są za to smaczki i anegdoty, nie tylko ze świata muzyki, ale też filmu czy mody. Cudowna podróż do przeszłości przy dobrze znanych, a może już zapomnianych dźwiękach.
I już się cieszę na zapowiedź dziennikarki: „lat dziewięćdziesiątych nie można opisać w jednej książce, to dopiero początek”.