Adalyn Grace zdołała już zaskarbić sobie serca polskich czytelników powieścią „Belladonna”, która stanowi pierwszy tom cyklu o Signie Farrow. Przekład Danuty Górskiej opublikowany w ubiegłym roku szybko zyskał na popularności i doczekał się pozytywnych opinii, przyciągając do siebie odbiorców w różnym wieku. Teraz otrzymaliśmy tom drugi.
Historia sieroty, która dziwnym trafem nie może zagrzać miejsca u żadnego z prawnych opiekunów, zawsze kończąc swoją „przygodę” w nieprzyjemnych i niekiedy wręcz przerażających okolicznościach, intryguje od pierwszej strony. Z łatwością można wydedukować, że Signa nie jest zwyczajną dziewiętnastolatką, choć właśnie za taką chce uchodzić, marząc o balach, pięknych sukniach i dobrze sytuowanym partnerze, który stanie się jej mężem. Za dziewczyną ciągnie się jednak odór śmierci – tej Śmierci, którą Signa dostrzega niekiedy gołym okiem jako ponurą i nieustępliwą postać. To właśnie ze względu na nią nie jest w stanie wieść normalnego, szczęśliwego życia, bo Śmierć – jak to zwykło się mawiać – zawsze dostaje to, czego chce.
Upór i spryt bohaterki sprawiają, że zagłębia się ona w historię Thorn Grove, dworu zamożnych krewnych, do których trafia po licznych perturbacjach z poprzednią opiekunką. Tam robi, co w jej mocy, by uratować bliskich przed strasznym końcem i docieka prawdy o przeszłości mieszkańców okazałej posiadłości. Choć udaje jej się rozwikłać wiele zagadek, na jej drodze staje przekorny Los – brat Śmierci, i on też stara się zdobyć to, na czym mu zależy. To oznacza oczywiście kolejne problemy…
Powieść Adalyn Grace urzeka niezwykłym gotyckim klimatem, mrokiem i zagadkowością. Na czytelników czekają nie tylko nietuzinkowi bohaterowie, z którymi łatwo sympatyzować, ale również zaskakujące wydarzenia i zwroty akcji. Całość przyprawiona jest szczyptą romansu w najlepszym wydaniu i dozą humoru. Tak skrojony koncept sprawia, że najnowsza książka Grace to całkiem niezły reprezentant romantasy.