Czwartek, 4 lutego 2021
WydawcaZnak
AutorJoanna Bator
RecenzentEwa Tenderenda-Ożóg
Miejsce publikacjiKraków
Rok publikacji2020
Liczba stron656
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 1/2021

Oj, gorzko jest w tych kobiecych losach opisanych z wielkim kunsztem artystycznym przez laureatkę Literackiej Nagrody Nike, którą otrzymała za „Ciemno, prawie noc”. Jej najnowsza powieść to jedna z bardziej emocjonalnych narracji o skomplikowanym świecie babskich marzeń, iluzji i tęsknot. O poszukiwaniu miłości i o tym, jak rodzinna przeszłość, wybory naszych przodków wpływają na nasze życie.

„Gorzko, gorzko” to saga czterech pokoleń kobiet: Berty, Barbary, Violetty i Kaliny, ze zbrodnią, tajemnicą i – jak to u autorki „Roku królika” bywa – odrobiną realizmu magicznego. Mężczyźni mają w tej historii marginalne znaczenie. Joanna Bator pochodzi z Dolnego Śląska i to tam zabiera swoich czytelników. Powieść zaczyna się w Lang waltersdorfie (dziś Unisław Śląski) w 1936 roku. To tu wraz z ojcem mieszka Berta Koch. Oboje trudnią się wyrobem wędlin, które cieszą się wielkim powodzeniem wśród gruźliczych pacjentów Zakładu Leczniczego doktora Brehmera z Görbersdorf (dziś Sokołowsko). Dziewczyna marzy o tym, żeby zakochać się na zabój i wyjechać do Złotej Pragi. Niestety, to marzenie się nie ziści, dopuszcza się makabrycznego czynu, a trauma odciśnie piętno na potomkiniach.

Joanna Bator, jak sama przyznała, pisząc książkę, inspirowała się wydarzeniem, które rzeczywiście miało miejsce we wsi w latach dwudziestych ubiegłego wieku. Córka morderczyni Berty – Barbara, żyje już w innym miejscu, w Wałbrzychu. Jest niezależna, ma własne mieszkanko na poddaszu, pracę, ale jest potwornie zalękniona, zjada ją potwór przeszłości. Lecz mimo wszystko otwiera się na miłość, choć jej szczęście trwa dość krótko. Niestety, nie jest w stanie obdarzyć uczuciem swojej córki, i ten brak matczynej bliskości mocno wpływa na życie kobiety. A Violetta to osoba odgrywająca w życiu różne role, podążająca za niemożliwym, wyzwolona, a  jednocześnie pielęgnująca w sobie wiele wewnętrznych ograniczeń. Wszystkie trzy ponoszą bolesne konsekwencje swoich decyzji i ułudnych marzeń. Dopiero prawnuczka Berty – Kalina, jest w stanie rozprawić się z demonami.

„Historia naszej rodziny wpływa na nas niezależnie od tego, czy przodkowie opowiadają nam o swoich doświadczeniach, czy też nie. Powtórzenia ich nierzadko autodestrukcyjnych zachowań to ciężar, z którego wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, a na który jesteśmy skazani” – wyjaśnia Joanna Bator w jednym z wywiadów.

Autorka znakomicie oddała stany emocjonalne swoich bohaterek. Nie ma tu ani jednego zbędnego słowa, sceny czy postaci. Wszystko w tej powieści jest przemyślane, począwszy od kompozycji. Nie brakuje błyskotliwej ironii i trafnych spostrzeżeń. A jaka jest historia twojej rodziny?

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ