To pierwszy całościowy reportaż o polskich twórcach social mediów, który miał pokazać mechanizmy działania i tych, którzy wprawiają w ruch internetowe kanały społecznościowe. Temat influencerstwa jest ważny, aktualny – jaką diagnozę stawia Jakub Wątor i co chce nam przekazać? Sam tytuł wydaje się intrygujący i kojarzy się z chorobą. Bakterie Haemophilus influenzae są przenoszone drogą kropelkową i wywołują zakażenie układu oddechowego i zapalenie opon mózgowych, szczególnie u dzieci. Idąc tą drogą skojarzeń, chyba taka była idea książki – pokazać, że świat Instagrama, TikToka i innych podobnych nie jest niegroźną rozrywką dla zabicia nudy. To nałóg, który wciąga, wysyła mylne informacje i pragnie, żeby klikający sięgał po smartfona więcej i więcej.

Fundamentem książki jest opis kilkudziesięciu sylwetek najpopularniejszych twórców sieciowych w Polsce. Autor opisuje ich początki w internecie, wzrost popularności aż do szczytów sławy, a dalej sposobów na ich dalsze funkcjonowanie już nie tylko w sieci, ale i w innych dziedzinach rozrywki, na przykład walkach freak fight (celebryci internetu biją się na ringu lub w klatkach na wzór MMA), występach w telewizji śniadaniowej lub na portalach plotkarskich. Reporter wskazuje, skąd bierze się magia instagramowych wyjazdów na koniec świata, jak nawiązuje się płatne współprace i pozyskuje sponsorów oraz ujawnia, że wiele działań królów social mediów to sytuacje upozorowane dla zdobycia lub utrzymania ilości osób obserwujących profil społecznościowy twórcy.

Autor wprowadza w temat lajków, wyjaśnia podstawy działania i mechanizmy rynku nowych gwiazd internetu, a wreszcie przedstawia katalog kilkudziesięciu osób, które są największymi zbieraczami lajków i subów. Rozwinięte opisy kolejnych bohaterów są nawozem do analizy wielu influencerskich działań. Należy docenić prekursorstwo i chęć sporządzenia całościowej analizy oddziaływania social mediów w naszym życiu, bo chociaż nie jest to arcydzieło reportażu, to z pewnością mamy do czynienia z dobrym rzemiosłem pisarskim. Ciekawy jest rezonans książki na rynku czytelniczym i – jak można się było spodziewać – w social mediach. Na przykład na portalu Lubimyczytac.pl książka ma wiele ocen 1/10 lub nieprzychylne komentarze, które w obraźliwy i trywialny sposób próbują zdyskredytować książkę. Czyżby Jakub Wątor skutecznie nadepnął na odcisk wielu celebrytom internetu?