Poniedziałek, 16 lipca 2012
WydawcaJedność
AutorJakub Skiba
RecenzentPiotr Dobrołęcki
Miejsce publikacjiKielce
Rok publikacji2012
Liczba stron208


W słownikach tytułowe łacińskie itinerarium
tłumaczone jest jako „związane
z podróżą” (od iter, itineris czyli
‘droga’) i oznacza „antyczny opis podróży,
zawierający dane dotyczące trasy, często
w formie dziennika”. We wstępie do
książki znajdujemy odwołanie do najstarszego
odpisu podroży – do eposu o sumeryjskim
władcy Gilgamesza, bo epos ten
„stał się swoistą matrycą dla opisów bogatego
w wydarzenia podróżowania owocującego
tekstem literackim”, jak i do innych
klasycznych tekstów, do Herodota,
Juliusza Cezara i autorów późniejszych.
„Intinerarium”, jak pisze we wstępie prof.
Karol Klauza, wpisuje się w ten „nurt poznawania
mądrości”, a jej autor jest „zafascynowany
poznawaniem świata materialnego
i duchowego. Podróżuje on też przy
tej okazji po chrześcijańskich dogmatach
i obyczajach religijnych”.

Nie każdy czytelnik po lekturze tej fascynującej
książki, wymagającej jednak
znacznego skupienia i podstawowej wiedzy,
podejmie decyzję o porzuceniu innych
spraw i wyruszeniu w podobną drogę
po chrześcijańskiej Europie. Jednak wskazówki
i przemyślenia autora z pewnością
spowodują, że chociażby do niektórych
opisywanych miejsc z radością, a przy tym
z zaciekawieniem będziemy chcieli zajrzeć,
nawet tylko dla porównania refl acji autora
z własnymi odczuciami.

Podróże autora, prawdziwie odbyte
w głąb Europy, są nie tylko podróżami fi –
zycznie przeżytymi, co wielu podróżnikom
już wystarcza dla przedstawienia swoich
przygód, lecz są przede wszystkim podróżami
po ogromnej literaturze przedmiotu,
jaka tworzy okazałą bibliotekę myśli
europejskiej, prezentowanej skrupulatnie
i w odpowiednich dawkach na zakończenie
każdego rozdziału. Zadziwia umiejętność
wskazania mało znanych lub niemal
nieznanych miejsc, o których otrzymujemy
zawsze interesujące opowieści, które
skłaniają do własnych refl eksji i przemyśleń.
A język, poetyka tekstu, wciąga dalej
jeszcze „w głąb” europejskiej, a przy tym
tak bardzo „autorskiej” panoramy naszego
– starego – kontynentu.

Z licznych miejsc, jakie wraz z autorem
odwiedzamy, leżących w większości poza
popularnymi szlakami turystycznymi, wymieńmy
tutaj jedynie północne wybrzeże
Adriatyku. „Droga z Akwilei do Grado
przez pierwsze kilka kilometrów przebiega
przez płaską jak stół nadmorską równinę
Friulli i poprzecinaną
kanałami, by
następnie wkroczyć
na 5-kilometrową
groblę wiodącą
przez lagunę, zupełnie
taką samą jak dojazd do Wenecji”. Tak zaczyna
się jeden z rozdziałów, w którym podążamy
śladami kultu św. Eufemii, zgładzonej
w czasie prześladowań cesarza Diokleciana
na początku IV w., a która stała się
patronką ortodoksji w kościele wczesnego
średniowiecza. „Prawdziwym ośrodkiem
kultu” świętej jest „malowniczy Rovinj” na
półwyspie Istria, gdzie „jej relikwie czci się
w starożytnym sarkofagu umieszczonym
w klasycystycznym w obecnej formie kościele
wieńczącym wspinające się w morze
staromiejskie wzgórze”. Wizerunek św. Eufemii
autor wskazuje również w pobliskim
Poreču, wśród słynnych fresków w coraz
bardziej znanej wśród turystów bazylice
św. Eufrazjana. Posileni i zafascynowani
taką lekturą przenosimy się do kolejnych
europejskich skarbów architektury i sztuki,
chłoniemy przy tym wiedzę, a często
i tajemnice z nimi związane, którymi autor
szczodrze się z nami dzieli.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ