Wtorek, 27 lipca 2021
WydawcaAmaltea
AutorAnna Zonová
TłumaczenieAnna Maślanka
RecenzentAdam Słupski
Miejsce publikacjiWrocław
Rok publikacji2021
Liczba stron292
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 7/2021

Kolejny, popularny w dzisiejszej prozie, przy­kład narracji poprowadzonej na kilka gło­sów. Tym razem Anna Zonová oddaje pa­łeczkę czworgu swoim bohaterom i wiedzie ich od powojennych zmian do wyczekane­go przełomu ustrojowego niemal pół wie­ku później.

Parafrazując tytuł jednego z filmów Pe­tera Greenawaya, kwartet prowadzący czytelniczki i czytel­ników przez zawiłości fabuły określiłbym następująco: te­ściowa, jej synowa, jej brat i jej kochanek. Pomiędzy tymi postaciami autorka buduje złożone i pełne kontrastów za­leżności. Oto więc wychowana w inteligenckiej rodzinie megalomańska teściowa (Lise) oraz pochodząca z biednej rodziny żona jej syna (Tereza), która w opinii starzejącej się kobiety dzięki małżeństwu awansowała społecznie. Mamy też rodzeństwo: wykształconą i świadomą swoich celów siostrę oraz słabego i żyjącego z dnia na dzień brata (Jozef). Oto kochanka (znów Tereza) szukająca miłosnego spełnie­nia poza nieudanym małżeństwem i jej luby (Marek), przeko­nany o swojej wielkości i oszukujący żonę bufon. I wreszcie relacje pomiędzy rodzeństwem widziane oczami starszego brata, który roztacza opiekuńczy parasol nad kochaną sio­strą, podczas gdy sam potrzebuje, aby ktoś pokierował jego życiem.

W tle osobistych dramatów rozgrywa się Historia, która bezpośrednio wpływa na losy powieściowych protagoni­stów. Dziejowy przypadek osiedlający ich w tej samej miej­scowości dla jednych stanowi obietnicę lepszego jutra, dla innych karę za czyny przeszłości. Nikt z nich nie zauważa otaczającej ich hipokryzji. Ta pojawia się na poziomie ato­mowym, gdy krytyczka niegodziwości doznawanych ze strony aparatu państwowego sama wcześniej im przykla­skiwała, a także w kontekście deprawacji władzą ze smut­ną konstatacją o tym, co zyskują maluczcy i komu służą dzieje. Łatwo też skojarzyć niektóre przesiedleńcze wątki ze zbiorem opowiadań Henryka Worcella „Najtrudniejszy język świata”, choć w tym ostatnim brzmią one znacznie pełniej.

Autorka kreśli bohaterów swojej powieści wyraziście i wszechstronnie, budując głęboko zarysowane postaci z krwi i kości. Jedynie portret Lise może irytować swoją jed­nostronnością. Nie zmienia to faktu, że tę niebanalną fabułę z każdą stroną chce się czytać jeszcze bardziej.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ