„Matka uderzyła ją w twarz tak mocno, że Giulia czuła, jak płonie jej policzek. I choć do oczu napłynęły jej łzy, to uniosła głowę, wysuwając przekornie brodę do przodu. Nigdy, przenigdy nie zrozumie, dlaczego matka nie pozwala jej śpiewać tych samych pieśni, które na górze, w opactwie, pilnie ćwiczy chór chłopięcy, i dlaczego mówi, że to grzech”. Taką oto sceną rozpoczyna się kolejne dzieło słynnego pisarskiego duetu, a właściwie ich pierwsza wspólna powieść. Wcześniej mieliśmy okazję poznać bestsellerową sagę o nierządnicy czy trylogię o rodzinie von Trettinów, najwyższa więc pora na debiut literacki małżeństwa Ingrid Klocke i Elmara Wohlratha, czyli Iny Lorentz.

Główną bohaterką powieści jest Giulia – jedyna córka kapelmistrza Girolamo Fassiego z Saletto, którą poznajemy w wieku jedenastu lat. Muzyka i śpiew towarzyszyły jej od urodzenia, bowiem wychowywała się wśród anielskich głosów chłopięcego chóru prowadzonego przez jej ojca. Giulia także ma talent. Już we wczesnym dzieciństwie potrafiła naśladować skomplikowane śpiewy chórzystów, co cieszyło jej ojca, lecz martwiło matkę. Ówczesny włoski Kościół bowiem bardzo ograniczył prawa kobiet i nie zezwalał im nawet na głośną modlitwę. Śpiewające damy traktowano jak grzesznice. Giulia jednak nie mogła tego zrozumieć i w tajemnicy przed matką nadal śpiewała. Tymczasem solista chóru ojca niespodziewanie rozpoczął mutację, co uniemożliwiło wykonanie najnowszej mszy mistrza Giovanniego da Palestriny przed znamienitymi gośćmi. Fassi, by uniknąć kompromitacji, przebiera córkę za chłopca i każe jej zastąpić śpiewaka. Występ okazuje się ogromnym sukcesem i pada propozycja wykastrowania wspaniałego solisty i zachowania jego pięknego głosu. Rodzina Fassiego musi zatem uciekać z miasta, by uniknąć straszliwej kary. Jednak wiedziony marzeniami o sławie i bogactwie kapelmistrz postanawia kontynuować maskaradę i latami obwozi córkę po kraju, zmuszając ją, by udawała młodego kastrata. I tak młoda Giulia zaczyna występować na dworach włoskich możnych jako Giulio Casamonte. Czy jest zadowolona z roli, jaką przyszło jej odgrywać?

Tego, jak dalej potoczą się losy Giulii, oczywiście nie zdradzę. I raczej nie muszę nikogo do lektury specjalnie zachęcać. Popularność pary autorów nie wzięła się bowiem znikąd. Debiutancka powieść Iny Lorentz jest od pierwszej strony porywająca i pełna emocji. To historia o kobiecej sile, o pięknie muzyki i oczywiście o miłości, a wszystko to w czasach włoskiego renesansu.