środa, 19 maja 2010
WydawcaSantorski & Co
AutorHalszka Opfer
RecenzentJoanna Habiera
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2009
Liczba stron186


„Dzieciństwo może być słodkie i przepyszne jak ciastko lub lody czekoladowe,
może być niezbyt cukierkowe, ale »pożywne« jak kromka
chleba z masłem, ale może też być jak garść gwoździ – ostre, zimne
i nie do przełknięcia” – czytamy w przedmowie do „Nie-pamiętnika”.
Dzieciństwo Halszki śmierdziało potem i spermą ojca, stawało jej
w gardle nieczułością i bezdusznym egoizmem matki, hipokryzją i ślepotą
otoczenia. Halszka była gwałcona przez swojego ojca, od kiedy
skończyła trzy lata. Na zewnątrz wszystko wyglądało cudownie. Rodzina
chodziła do kościoła, rodzice przyjmowali komunię, ojciec był
szanowany. A Halszka z głodu zbierała jedzenie po ulicach, raz nawet
zjadła psią kupę, bo wyglądała jak cukierek! Przytłoczona wstydem,
pozbawiona poczucia godności i własnej wartości, Halszka czuła się
jak śmieć. Niezaradna i bezsilna, w dorosłym życiu dawała się wykorzystywać
i gwałcić innym mężczyznom; był wśród nich sędzia, lekarz,
ksiądz, kuzyn… Dziewczyna nie szukała nigdzie pomocy, nauczona
bezwarunkowego posłuszeństwa rodzicom. „Gdybym wtedy natrafiła
na odpowiednią książkę lub artykuł, gdybym wiedziała, że mam prawo
się bronić – pewnie wyzwoliłabym się spod władzy ojca i moje życie
wyglądałoby zupełnie inaczej” – pisze 47-letnia dziś autorka. Ma za sobą
dwa nieudane małżeństwa i długoletnią terapię. Książkę napisała pod
pseudonimem. „Mama zadzwoniła do mnie z pretensją: »Nie życzę
sobie, żebyś cokolwiek pisała, przyniesiesz nam wstyd«” – opowiada
Halszka. Podobno wybaczyła ojcu i nadal cierpi z powodu bezduszności
matki. Co dalej z Halszką? Pisze nową książkę, w której opowie
nam, jak sobie radzi.

Tej książki nie da się przeczytać bez bólu i wściekłości, ale powinni
ją przeczytać wszyscy. Ku przestrodze, ku pokrzepieniu, ku zrozumieniu.
Może dzięki niej sąsiedzi, nauczyciele, koleżanki lub bliscy pomogą
w porę innej Halszce?

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ