
To, co przyciąga uwagę czytelnika, to okładka. Arcyzabawna sytuacja, gdzie owca i żyrafa piją razem kawę przy stoliku, od razu skłania do pytania: „Jak do tego doszło? Jak to się stało, że te odmienne stworzenia zawarły znajomość?”. Rozpoczynam tę recenzję dość nietypowo, bo właśnie od Kasi Cerazy, ilustratorki i graficzki, osoby o bardzo różnorodnym dorobku, która w swoich pracach doskonale posługuje się groteską i parodią. Co ciekawe, jest ona z wyksztalcenia architektką, tym samym dołączając do Joanny Olech oraz Krystyny Lipki-Sztarbałło, które, ukończywszy studia na wydziale architektury, związały swoje życie zawodowe z ilustracją.
Książka stanowi zbiór opowiadań, połączonych osobami bohaterów, a każde opowiadanie stanowi odrębną całość. Bohaterami są antropomorfizowane zwierzęta, zamieszkujące lokalny ogród zoologiczny. Ich uczłowieczenie dokonuje się nie tylko w warstwie graficznej (to zasługa wspomnianej artystki), ale także w sposobie wysławiania się. Tu objawia się talent Barbary Kosmowskiej, autorki piszącej głównie dla starszej młodzieży i wielokrotnie nagradzanej. To dzięki jej talentowi narracyjnemu śledzimy miłosne perypetie jeża, szpaka, papugi i małżeństwa lwów, zadajemy sobie pytanie, czy hiena może pisać wiersze, a gibbony mogą śpiewać. Wyrażenia idiomatyczne, które używamy na co dzień: rzucanie pereł przed wieprze, uparty jak osioł, chować głowę w piach, pchanie nosa (dzioba) w nie swoje sprawy – tu nabierają zupełnie nowego znaczenia, bo dotyczą zwierzęcych bohaterów.
Motywem akcji jest strajk ludzi pracujących w ZOO i kompletne zagubienie zwierząt – mieszkańców tego przybytku, które nie potrafią się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Nie jest łatwo nauczyć się wolności, o tym pisał już ks. Tischner. Jak tu żyć bez świeżych owoców, bez sprzątaczek, fryzjerów, kąpieli? O tym właśnie jest ta książka. Do śmiechu, do refleksji, ale i do radości, bo po szczęśliwym zakończeniu strajku pracownicy ogrodu wracają do swoich obowiązków, zapewniając podopiecznym komfort egzystencji. Hiena będzie więc miała swój wieczór poetycki, rodzina gibbonów daje koncert, owca nadal czesze się w dredy, szympansica Mirella nie wygląda już jak stara małpa, a żyrafa serwuje kawę w swojej wieży – tam mieszka, bo nigdzie indziej się nie mieści.