Czwartek, 9 kwietnia 2020
WydawcaKrakowska Biblioteka Stowarzyszenia Pisarzy Polskich
AutorElżbieta Zechenter-Spławińska
Recenzent(jd)
Miejsce publikacjiKraków
Rok publikacji2019
Liczba stron120
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 3/2020

Tom poezji Elżbiety Zechenter-Spławińskiej ukazał się w cztery lata po zbiorze „Notatki i sny”, biorąc jednak pod uwagę objętość nowej książki, trzeba przyznać, że były to dla autorki lata pracowite i owocne. „Kot Moniki” to nie jest zbiór wierszy, bo oprócz wierszy znajdujemy w nim także prozę poetycką. Całość została przemyślnie złożona z sześciu tematycznych części, dzięki czemu czytelnik ma szansę docenić, jak da się zakomponować tom poetycki. Sceneria utworów Zechenter-Spławińskiej – przypomnijmy: poetki urodzonej w 1935 w Krakowie i całe życie mieszkającej i tworzącej w tym na wskroś poetyckim mieście – to sceneria właśnie Krakowa: zarówno tego współczesnego, jak i tego, który przeminął, istnieje już tylko w pamięci. Osoby pojawiające się w poszczególnych utworach, jak się łatwo domyśleć, mają swoje realne pierwowzory. Wszystko to sprawia, że „Kot Moniki” okazuje się liryczną opowieścią o mieście i o życiu w mieście pod Wawelem; zarówno tym codziennym, powszednim, jak i odświętnym, ale także duchowym.

Zechenter-Spławińska jest poetką celnej refleksji, najczęściej gorzkiej, ale jednak wyrozumiałej. Dzieli się z nami uwagami na temat przemijania świata i życia, na temat starości i umierania. To, co każdy następny dzień przynosi, przyjmuje wyrozumiale, ale jednak ironicznie. Ironizuje także wobec siebie samej. „Sztuka kompromisu / grana jest teraz codziennie / sztuczna jakaś / nie moja” – pisze w jednym z wierszy, a w innym: „Wyrozumiałe żony / wzbudzają we mnie odruch niechęci”, a w jeszcze innym: „Tym, którzy kochają bezwarunkowo, / można tylko pozazdrościć tego daru”. Jej największym atutem okazuje się pamięć, przyznaje przecież wręcz: „Zostałam strażniczką zdarzeń / które przeżyliśmy kiedyś / Układam je w pamięci / powtarzam / oddzielam”. Liryka tej poetki to liryka jasnych komunikatów i prostych wyznań, ale też zaskakujących konstatacji i zastanawiających konkluzji.

Nie sposób nie wspomnieć, że o poetyckim świecie tej autorki subtelnie i przekonująco pisze w zatytułowanym „Pewność, że pewności nie ma” posłowiu Ewa Elżbieta Nowakowska, skądinąd również poetka.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ