środa, 22 marca 2017
WydawcaMała Litera
AutorBoris Vian
TłumaczenieMarek Puszczewicz
Recenzent(Ł)
Miejsce publikacjiŁódź
Rok publikacji2007
Liczba stron3


Rzecz dla koneserów, miłośników powieści absurdu. W historii Majora i Niezgódki nic nie ma sensu – brakuje uczuć, motywów, jakiegokolwiek celu, jakiegokolwiek rozwiązania. Ta opowieść snuje się jak bełkotliwa rozmowa
pijaków nad ranem – przerywana dygresjami nie na temat, manifestująca
znudzenie i zniechęcenie. Bo i jest to historia dekadencka, walą się prawa moralne, nie ma uczuć, nie ma przyjaźni i rodziny, wali się tak naprawdę cały świat wraz z absurdalną machiną biurokratyczną, która ma symbolizować oficjalne relacje między ludźmi. Bo relacje prywatne to… prywatka, czyli zabawa i rozprzężenie obyczajów. Każdy śpi z każdym i każdy może każdego zamordować. I dobrze, że ten dekadencki klimat zniknął już chyba na dobre z literatury, bo tak naprawdę niczego do niej nie wnosił. Świat na pewno nie jest piękny, ale też nie jest ani tak nieprzewidywalny,
ani tak plugawy, ani tak nudny, jak w prozie zmarłego w 1959 roku (w wieku zaledwie 39 lat) Borisa Viana. I nikogo bym dziś nie zachęcał do czytania tej prozy. Warto natomiast posłuchać wersji audio – wyłącznie ze względu na popisy oratorskie Jana Peszka. Mistrzostwo!

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ