„Łajdackie opowieści z żarciem w tle” – tak o swojej pierwszej wspólnej książce mówią dwaj znakomici pisarze. Grzegorz Kasdepke jest cenionym autorem książek dla dzieci, tym razem pisze dla dorosłych, chociaż w swoich tekstach wraca i do lat szczenięcych. Z kolei o Hubercie Klimko-Dobrzanieckim mówi się, że „miejsce zamieszkania zawsze silnie wpływa na jego twórczość”. Obu łączy poczucie humoru, obaj mają dar opowiadania i do… gotowania. Ich pisana na cztery ręce książka jest zbiorem 30 opowiadań (jak zarzekają się pisarze – bazowanych na historiach z życia wziętych), uzupełnionych o receptury np. na słoninę dziadka Staszka, kwaśnicę po góralsku z Pomorza Zachodniego, syrenę w sosie maślano-cytrynowym, szare kluski łyżką kładzione i wreszcie na tytułowego królika po islandzku. Bo ta książka opowiada o smakach życia – rozumianych na różne sposoby. To publikacja zdecydowanie tylko dla dorosłych, takich 40+, jak zaznaczyła jedna z recenzentek, i trudno odmówić jej racji, bo w tekstach sporo jest odniesień do lat dziewięćdziesiątych, które budzą wiele radosnych wspomnień u osób zaliczanych dziś do pokolenia X. No i to wspomniane wcześniej „łajdactwo”! Przywołanym historiom towarzyszy duża dawka śmiechu.
Warta uwagi jest oprawa graficzna książki, która świetnie wpisuje się w jej klimat. Kolaże Aleksandry Cieślak są intrygujące i zachwycające!