Czwartek, 7 kwietnia 2022
WydawcaPIW
AutorAurelia Wyleżyńska
RecenzentPiotr Dobrołęcki
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2022
Liczba stron696 + 534
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 3/2022

Znany dotąd tylko nielicznym badaczom dziennik Aurelii Wyleżyńskiej, zapomnianej dzisiaj pisarki, która w wyjątkowy sposób dokumentowała życie podczas okupacji hitlerowskiej, doczekał się wreszcie edycji i to wzorowo opracowanej. Autorami tego wydarzenia edytorskiego, a jednocześnie wydarzenia w obszarze badań historycznych, są Grażyna Pawlak i Marcin Urynowicz, skromnie ukryci za tekstem wspomnień, ale o ich dokonaniach pisze w kapitalnym „Przedsłowiu” prof. Tomasz Szarota. Docenił też udział wydawcy, którego „piękna, mądra, a zważywszy na ogrom przedsięwzięcia, zarazem odważna decyzja, zasługuje na najwyższe uznanie!”.

Jak całkowicie słusznie autorzy opracowania podkreślają we wstępie, to „książka, która nie tylko na tle swojej epoki i nie tylko w historii literatury polskiej jest dziełem ze wszech miar unikalnym” i zostanie uznana za „najbardziej humanistyczny tekst o okupacji w Polsce lat 1939-1945, a być może, jaki w ogóle kiedykolwiek wyszedł spod ręki pisarza polskiego”.

Autorzy opracowania zwracają również uwagę, że możemy zapisy Aurelii Wyleżyńskiej odbierać w wielu płaszczyznach: jako dzieło literackie, jako przypowieść o ludzkim losie, jak też jako wyjątkowo cenny dokument epoki, co powoduje, że „zarówno dla naukowców, jak i przeciętnego czytelnika znaczenie prowadzonych podczas wojny notatek wydaje się nie do przecenienia”. Wyjątkowość tego dzieła sprowadza się również do konstatacji, że autorka „patrzyła na to wszystko naszymi oczami” i „niemal jak wysłannik z przyszłości opisuje dramat i wyjątkowość dziejów, które stały się jej osobistym doświadczeniem”.

Aurelia Wyleżyńska (1881-1944) jest zapomniana jako pisarka, ale w historii literatury zapisała się bardziej jako – równie zapomniana – pierwsza żona Jana Parandowskiego, z którym poznała się w Saratowie, gdzie oboje byli deportowani podczas I wojny światowej. Wrócili potem do Lwowa, a „wspólna droga obojga małżonków zaowocowała pokaźnym dorobkiem publicystycznym oraz dojrzałą twórczością literacką”. Okres ten był dla autorki pamiętnika „czasem najbardziej twórczym”. Związek rozpadł się w 1923 roku, ale Aurelia Wyleżyńska „zachowała o mężu najlepsze wspomnienia i nigdy nie zerwała z nim całkowicie kontaktów”. Wyjechała do Paryża i pobyt ten był „czasem wytężonej pracy literackiej, publicystycznej, oświatowej i przekładowej”. Po powrocie do kraju w 1937 roku dalej „sporo publikowała, zazwyczaj drobne teksty w dziennikach i czasopismach”.

Pierwszy zapis z dziennika pochodzi z 10 sierpnia 1939 roku, jakby autorka proroczo podjęła decyzję o prowadzeniu notatek w atmosferze zbliżającej się tragedii II wojny światowej. Ostatni wpis jest z 29 czerwca 1944 roku. Miesiąc później wybuchło powstanie warszawskie. Autorka została ugodzona kulą w jego drugim dniu, gdy wracała do mieszkania na Powiślu po dyżurze w szpitalu, zmarła rankiem dzień później „nie odzyskawszy przytomności”.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ