środa, 22 marca 2017
WydawcaPrószyński i S-ka
AutorJoanna Siedlecka
Recenzent(pd)
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2008
Liczba stron446


Kazimierz Koźniewski, Jan Maria Gisges, Aleksander
Minkowski, Leszek Żuliński, Robert Stiller,
Andrzej Kuśniewicz, Roman Waschko, Wiesław
Górnicki, Tadeusz J. Żółciński, Krzysztof Gąsiorowski,
Marek Wawrzkiewicz, Andrzej Zaniewski,
Ryszard Lassota, Wacław Sadkowski, Eugeniusz
Kabatc, Jan Koprowski, Jerzy Wittlin, Zofia
Bystrzycka, Henryk Gaworski, Lech Isakiewicz,
Andrzej Drawicz i w końcu Włodzimierz Odojewski
– to nazwiska współpracowników czy konsultantów
Urzędu Bezpieczeństwa czy późniejszej Służby Bezpieczeństwa
ujawnione przez autorkę na podstawie kwerendy w archiwach
Instytutu Pamięci Narodowej.

Na przytoczonej „czarnej” liście wiele nazwisk dzisiaj jest już zapomnianych,
część z tych osób odeszła i w zasadzie wydarzeniem okazało
się tylko ujawnienie związków z „bezpieką” Włodzimierza Odojewskiego,
który zresztą w wywiadzie opublikowanym zaraz po ukazaniu się
„Liryki” do tych kontaktów się przyznał. Większe jednak znaczenie niż
sensacyjne ujawnianie informatorów i kolaborantów ma zgromadzenie
przez autorkę dokumentacji ilustrującej atmosferę tamtych czasów. Sama
ma tego świadomość pisząc, że materiały te są „skarbem bezcennym …
kopalnią wiedzy … o klimacie życia literacko-artystycznego lat sześćdziesiątych
i siedemdziesiątych”, ale też „dokumentem komunistycznego
bezprawia”. Ponieważ dowiadujemy się z tych źródeł przede wszystkim
o słabościach i najgorszych stronach charakteru wielu ludzi pióra, to
musimy przyjąć, że nie można na tej podstawie budować sobie ich pełnego obrazu. Korzystamy przecież ze źródeł typu policyjnego, a policję
wszystkich krajów i wszystkich czasów zawsze będą interesować sprawy
niskie i podłe, dlatego często przy lekturze „Liryki” czytelnika ogarnia
zażenowanie, a nawet odraza. Pozostaje nam tylko się cieszyć, że
w naszych czasach policja nie gromadzi podobnych materiałów, przez
co następne generacje skazane zostaną na szczęście tylko na tradycyjne
sposoby zapisu codzienności – prasę, listy i pamiętniki, chociaż w nowych
elektronicznych formach.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ