Strażnica Brodiego w małym miasteczku na wybrzeżu Maine zauroczyła Avę. Właśnie to miejsce bohaterka, która szuka spokoju i wytchnienia, wybrała na swój azyl. Ale dzieją się tu dziwne rzeczy, atmosfera gęstnieje z nocy na noc, dom osacza ją, zniewala, a dawny gospodarz Strażnicy odznacza się nieprzepartym urokiem. Problem w tym, że zginął na morzu przed 150 laty… Na domiar złego Ava ku własnemu przerażeniu dowiaduje się, że kobiety, które tu mieszkały, spotkało coś złego. Bohaterka nie wie już, czy niebezpieczeństwo grozi jej ze strony martwych, czy żywych…
Wielbiciele „medycznej” twórczości autorki „Skalpela”, „Chirurga” i „Autopsji” mogą być „Kształtem nocy” nieco zaskoczeni, jeśli nie zawiedzeni, ale większość przechodzą ciarki, gdy czytają o nocnych i namiętnych porywach bohaterki. Jedno jest pewne – „Kształt nocy” nie ma w sobie ani cienia thrillera medycznego. Bliżej mu do gotyckiego kryminału (a nawet horroru) nasyconego erotyzmem. Mamy tu dziwne dźwięki, realne doznania, seks z duchem lub inkubem (a przynajmniej z kimś, kto nie żyje od półtora wieku). Amatorom zjawisk paranormalnych na pewno przypadnie do gustu.