środa, 22 marca 2017
WydawcaBezdroża
AutorDominika Zaręba
RecenzentŁukasz Gołębiewski
Miejsce publikacjiKraków
Rok publikacji2009
Liczba stron252


To chyba pierwszy polski przewodnik, który w jednym
tomie zwięźle omawia wszystkie wyspy Balearów. Pomimo
niewielkiej objętości są tu czołowe atrakcje każdej
z wysp, a nawet więcej, gdyż autorka jest wnikliwą obserwatorką
i widać, że na tych beztroskich hiszpańskich
wyspach musiała spędzić sporo czasu, gdyż odnajduje
ciekawostki często pomijane przez turystów. Ponieważ
moja siostra od kilku lat mieszka na Balearach, więc sam
spędzam tam co roku dwa tygodnie, czytając przewodnik
Dominiki Zaręby z uśmiechem odnajdywałem moje
ulubione restauracyjki w małych miastach Ibizy, szlaki rowerowe Formentery
czy górskie serpentyny Majorki (być może osobny podrozdział
warto było poświęcić niezwykłym jaskiniom tej największej z wysp Balearów,
bo to jedne z ładniejszych jaskiń w Europie, a przewodniki zwykle
nie poświęcają im wiele uwagi). Lubię przewodniki, w których można
z zaufaniem podążać za autorem, a ten bez wątpienia do takich należy, zgadzają się nie tylko opisy polecanych miejsc, ale przede wszystkim oddano
klimat życia na Balearach, jakże różnego od kontynentalnej Hiszpanii.
Tradycja bez problemu miesza się tu z ekstrawagancją, oszczędność
z hedonizmem, a tolerancja dla wszelkich odstających od przyjętych norm
zachowań jest większa niż gdziekolwiek indziej. Z jednej strony ogromna
infrastruktura turystyczna, głośne dyskoteki i zaludnione w sezonie plaże,
z drugiej – małe miasteczka z białymi domami, wieże i wiatraki zaskłotowane
przez hippisów, leniwy urok rybackich wiosek poza sezonem,
poza tym piękno przyrody i znakomita niezwykle różnorodna kuchnia.
A przecież Baleary to także wspaniałe, wpisane na listę dziedzictwa
UNESCO, zabytki fenickie, greckie, rzymskie, arabskie… piękne miasta
jak Palma czy Eivissa, związana z Chopinem Valldemossa i wiele innych
wspaniałych zakątków, które zdecydowanie lepiej zwiedzać po sezonie,
kiedy wciąż jest ciepło a nie ma już turystów.

W przewodniku Dominiki Zaręby na wyróżnienie zasługują także
zdjęcia (w większości autorki) oraz dobre mapki. Zdecydowanie brakuje
natomiast indeksu nazw własnych, wolałbym go zamiast minisłowniczka
polsko-hiszpańsko-katalońskiego.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ