Czwartek, 6 kwietnia 2017
WydawcaPrószyński i S-ka
AutorMagdalena Niedźwiedzka
RecenzentTomasz Zb. Zapert
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2017
Liczba stron480


Autorka finezyjnie wprowadza czytelnika w belle époque, bynajmniej nie mam na myśli wysoce nieudanego serialu TVN pod tymże tytułem. Przedstawia Paryż sprzed I wojny światowej kolorowym długopisem, dbając o detale. Obcujemy z losami Marii Słodowskiej-Curie w latach 1911–1913, w czasie jej romansu z Paulem Langevinem. Ale pojawiają się też umiejętnie wkomponowane w narrację retrospekcje, gdy skromna i nieprzeciętnie zdolna uczennica warszawskiej pensji marzyła o studiach na Sorbonie.

Magdalena Niedźwiedzka ukazuje skomplikowaną osobowość dwukrotnej laureatki Nagrody Nobla. Nie usiłuje jej usprawiedliwiać. Nie wyjaśnia też przyczyny trudnego usposobienia, ani – niekiedy – ekscentrycznego zachowania. Bohaterka jawi się jak femme fatale, której łaknie każdy mężczyzna. Czarowi ulega nawet Albert Einstein, również występujący w powieści.

Był jedną z nielicznych osób, które stanęły w obronie Marii na wieść o jej romansie z żonatym francuskim fizykiem, ojcem czwórki dzieci (miało to miejsce kilka lat po tragicznej śmierci – pod kołami rozpędzonego powozu – Piotra Curie). Tłum skandował pod  domem Polki: „Precz z cudzoziemką!”, żona Langevina groziła Marii śmiercią, a Komitet Noblowski starał się zniechęcić uczoną do przyjazdu do Sztokholmu, gdzie miała odebrać drugą Nagrodę Nobla.

Einstein napisał wówczas do Marii: „Tak rozgniewał mnie sposób, w jaki motłoch waży się Panią atakować, że bezwzględnie musiałem dać upust swemu oburzeniu. (…) To wspaniale, że wśród nas znajdują się ludzie tacy jak Pani, jak Langevin, prawdziwe istoty ludzkie, w których towarzystwie można odczuwać radość. Jeśli motłoch nadal będzie Panią atakować, proszę po prostu przestać czytać te bzdury”.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ