Wtorek, 11 lipca 2017
WydawcaŚwiat Książki
AutorJacek Pałkiewicz
Recenzent(et)
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2017
Liczba stron318
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 6/2017

„Jeśli coś wygląda dobrze – zjedz to” mawia Andrew Zimmern, smakosz, którego jestem fanką, który podróżuje po całym świecie i próbuje miejscowych specjałów i lokalnych, czasami ekstremalnych smaków. Jacek Pałkiewicz nie ma takiego komfortu. Czy wygląda, czy nie, on wziąć kęs do ust musi, bo inaczej naraziłby się srogo gospodarzom. Pogardzić poczęstunkiem u Dajaków, łowców głów nas Borneo? Pogardzić wódką ze sfermentowanego ryżu, który uważany jest przez Jarajów za test prawdy? (Od tego, ile goście wypiją zależy, czy staną się przyjaciółmi, czy niemile widzianymi intruzami). Autor jest specjalistą od survivalu, kieruje szkołą przetrwania, szkoli elitarne jednostki specjalne, w swojej książce relacjonuje najciekawsze wyprawy, w których miał okazję (ale i konieczność – jak podkreśla) obcować z wieloma niezwykłymi potrawami. Dania, których kosztował, w naszej kulturze są trudne do przyjęcia i przełknięcia, Jacek Pałkiewicz opowiada o nich z wdziękiem i dużą porcją dowcipu. Z przyjemnością się jego relacje czyta, autor ma niewątpliwie dużą wiedzę, zmysł obserwatora, cechuje go duża ciekawość świata, którą próbuje zarażać innych – „poznawanie ludzi, prawdziwe, z ich obyczajami i codziennością, to od lat jedna z najciekawszych rzeczy, jakich doświadczam podczas podróży”. Jego podniebienie zetknęło się z durianem, tłustymi larwami, pieczoną małpą, sercem renifera, balutem (jajko-niespodzienka), mięsem psim, wielbłądzim, smażoną tarantulą, rybą fugu… Jednym słowem świat na talerzu.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ