Czwartek, 26 października 2017
WydawcaZysk i S-ka
AutorOliver Sacks
TłumaczenieBarbara Jarząbska-Ziewiec
Recenzent(map)
Miejsce publikacjiPoznań
Rok publikacji2017
Liczba stron310
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 10/2017

„Jednym z ulubionych słów neurologii jest »deficyt«. Oznacza ono zaburzenie lub brak funkcji neurologicznej: utratę mowy, zdolności porozumiewania się, pamięci, wzroku. (…) Dla tych wszystkich dysfunkcji (inny ulubiony termin) mamy cały zestaw oznaczających braki słówek: afonia, afemia, afazja, aleksja (…)” – wyjaśnia w pierwszej części swego dzieła, które okrzyknięto światowym bestsellerem, Oliver Sacks. Był on nie tylko sławnym neurologiem i psychiatrą, ale także autorem kilkunastu książek, w tym „Przebudzenia”, na podstawie którego powstał film nominowany do Oskara.

Czy lektura książki z zakresu neuropsychologii może być ciekawa? Zapewniam, że tak. Na książkę składa się 24 historii. Każda przedstawia inną osobę i inną chorobę. Niektóre zdarzenia są tak zadziwiające, że aż trudno uznać je za prawdziwe. O dziwo, mimo medycznych terminów i specyficznej tematyki publikację czyta się lekko. Doktor Sacks ma wspaniały dar opowiadania w przystępny sposób o patologicznych zjawiskach związanych z deficytami, nadmiarami czy dysfunkcjami neurologicznymi występującymi wskutek upośledzenia, poważnych chorób lub zmian neurologicznych. Na konkretnych przykładach pokazuje, jak „oszalała fizjologia może przytłoczyć impulsami, wyobrażeniami i wolą, opętać lub wywłaszczyć”, na ile niezwykłych sposobów organizm czy osoba dotknięta chorobą próbuje kompensować brakujące funkcje. Wyjaśnia, jak cienka granica dzieli neurologię od psychiatrii, jak choroba Parkinsona uszkadza wewnętrzną poziomicę w mózgu, jak człowiek traci świadomość swojego ciała, na czym polega fenomen przymusu konfabulowania, fantazjowania, który ma zrekompensować postępującą amnezję. Rozszyfrowuje talent Szostakowicza i wizje Hildegardy. Na przykładzie autystycznych bliźniaków pokazuje, jak bardzo odmiennie można interpretować liczby – nie trzeba ich rozumieć, można je po prostu czuć, widzieć, cieszyć się nimi.

Autor podnosi również inne istotne kwestie, np. jakie znaczenie ma świadomość własnego ciała lub jego brak? Na ile różnych sposobów można odczuwać realność świata? Czy przy utracie funkcji neurologicznych ludzie zachowują poczucie tożsamości, podmiotowości, głębię myślenia? W treści medyczne idealnie wplata filozoficzne konstatacje Wittgensteina, Hume’a, Nietzschego, Kierkegaarda. Twierdzi, że „nie można rozdzielić studium choroby od studium tożsamości”. I to, co najważniejsze – doktor Sacks znajduje w swoich pacjentach siłę i moc człowieczeństwa. Przekonuje, że duszy nie sposób kogokolwiek pozbawić, więc każda osoba ma niepowtarzalną wartość.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ