Urodzony w Królewcu autor jest cenionym skrzypkiem. Jego ojciec był niemieckim ewangelikiem, matka niemiecką Żydówką, syna wychowywano w zgodzie z Talmudem.
Po dojściu do władzy nazistów Wieck został uznany za „mieszańca”. Chroniło to przed deportacją do obozu zagłady, ale nie uniknął napiętnowania i prześladowań. Zdobycie miasta przez Sowietów niewiele zmieniło w życiu narratora, ponieważ komuniści szykanowali go jako Niemca.
Muzyk ukazuje wstrząsające kadry tkwiące mu w zakamarkach pamięci. Mnie w szczególności zaintrygowały te przedstawiające metodyczną dewastację Königsberga przez Armię Czarowną, poprzedzoną rabunkiem wszystkiego, co popadnie oraz masowymi gwałtami na mieszkankach miasta Immanuela Kanta, niezależnie od ich wieku.