Czwartek, 23 maja 2019
WydawcaEdipresse Książki
AutorAnna Binkowska
RecenzentEwa Tenderenda-Ożóg
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2019
Liczba stron240
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 5/2019

Anna Milewska i Andrzej Zawada byli razem przez ponad 47 lat. Ona – aktorka i wrażliwa poetka. On – pionier himalaizmu. Połączyła ich w miłość do gór. Rozdzieliła – jego śmierć w 2000 roku. Ona była przy nim do końca, czuwała na szpitalnym łóżku, trzymając go za rękę.

To był nietypowy związek dwóch indywidualności. Zakochali się w sobie od pierwszego wrażenia. Oboje gonili za swoimi marzeniami, często się mijali, byli małżeństwem w rozjazdach, co sprzyjało flirtom i romansom. „Nasz wolny związek okazał się nierozerwalny” – wyznaje Milewska, która przymykała oko na kontakty pozamałżeńskie ukochanego, zresztą i jej zdarzały się miłosne przygody. „Ona potrafiła wybaczać. To była wielka miłość” – tłumaczy Krzysztof Wielicki, jeden z najwybitniejszych himalaistów świata. Gdy w Marriotcie odbywał się bal sportowców, Anna „wypożyczyła” nawet swojego męża Wandzie Rutkiewicz, która wówczas była po rozwodzie i nie miała partnera.

Autorka, debiutująca w roli biografistki, z wyczuciem prowadzi czytelnika przez życie bohaterki. „Wspomnienia Anny płyną niczym swobodny strumień świadomości. Jej pamięć zgromadziła mnóstwo detali; nazwisk, miejsc, uczuć, myśli”.

Anna Milewska opowiada o sielskim dzieciństwie przerwanym śmiercią mamy, przeprowadzce do Warszawy. Jak to się stało, że została aktorką? Namówiła ją do tego przyjaciółka, Maria Szarłat. Wcześniej studiowała historię sztuki i nie myślała o aktorstwie. Ale postanowiła spróbować swoich sił. „Egzamin zdawała w spódnicy Kryśki Zachwatowicz, koleżanki z historii sztuki. Stanik i kieszenie na biodrach wypchała pończochami, żeby podkreślić talię. Wtedy obowiązywała figura gwiazd filmowych: Bardotki, Giny Lollobrigidy”. Scenę odegrała na tyle przekonująco, że została od razu przyjęta do PWST w Krakowie. Grała na różnych scenach ponad 40 lat. Ma na swoim koncie setki ról teatralnych i Annie Binkowskiej opowiada o swoich ulubionych rolach, ciekawych epizodach. Wciąż jest aktywna. Waldemar Dąbrowski, dyrektor Teatru Wielkiego – Opery Narodowej, był zachwycony jej rolą Beatrycze w „Dantem” w reżyserii Józefa Szajny: „Był to rodzaj misterium, z Anną jako jedną z jego centralnych postaci. Myślę, że ona w wyraźny sposób wyprzedzała swoje czasy – zarówno jako artystka, jak i kobieta. Tworzyła kreacje, które dziś, w zupełnie innym przecież świecie i innych okolicznościach, miałyby taką samą siłę wyrazu”.

Aktorka chętnie mówi o pasji męża, o wspólnych wyprawach. Zaangażowała się w utrwalenie i szerzenie pamięci o Zawadzie. Opracowuje rękopisy z jego wypraw, przyczyniła się do powstania Fundacji Himalaizmu Polskiego jego imienia. Przytacza zabawne i wzruszające opowieści z ich wspólnego życia, nie unika też tematu odchodzenia i żałoby. Z książki wyłania się portret kobiety skromnej, opiekuńczej, pracowitej, zakochanej, pełnej namiętności i pasji.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ