Wędrowny tryb życia Iliji Trojanowa zaowocował książkami podróżniczymi – z głośną powieścią „Kolekcjoner światów” na czele. Natomiast jego sympatia do sportu niniejszą publikacją.
W trakcie igrzysk olimpijskich w Londynie, przed niespełna pięcioma laty, rzucił sobie oryginalne – i karkołomne zarazem – wyzwanie. Spróbuje swych sił w osiemdziesięciu konkurencjach olimpijskich. Mało tego, postawił sobie za cel, aby uzyskać wynik chociaż w połowie taki, jaki zapewniał w stolicy Wielkiej Brytanii złoty medal.
I przez kolejną olimpiadę – w pierwotnym znaczeniu, czyli czteroletni okres pomiędzy igrzyskami – zmagał się z treningiem wyczynowym. Kiedy rozpoczął cykl przygotowań olimpijskich liczył lat 47… W książce skrupulatnie dokumentuje swą – jak ją definiuje – sportową przygodę życia. Relacje z bieżni, skoczni, rzutni, basenu, parcouru, maty, tatami, pomostu itp. napisane są z iście sportową pasją. A że ozdabiają je dowcipne, niekiedy nawet sarkastyczne, deliberacje dotyczące kresu możliwości organizmu ludzkiego oraz granicy poświęcenia sportowców, a także obrazki ukazujące treningowe kulisy, jest to świetna lektura nie tylko dla kibiców.