Tytułowy motyl, jak tłumaczy autorka, to symbol zmiany, transformacji. Jego pojawienie się wywołało wiele refleksji na temat przeszłości naszego kraju – od transformacji właśnie po czasy współczesne. Krystyna Woźniak-Trzosek na tle wydarzeń kreśli też historię swojego życia. Opowiada o tym, jak doszła do stanowiska redaktora naczelnego i wydawcy pisma „Polish Market”, anglojęzycznego magazynu gospodarczego, apolitycznego, dla zagranicznych inwestorów. Co ciekawe, jej pomysł powołania do życia gospodarczej gazety (wówczas „Polish Building Market”) poparł ówczesny minister gospodarki Adam Glapiński, dziś złotousty prezes NBP. Autorka przyznaje, że na swojej zawodowej drodze spotkała wielu ludzi ze świata biznesu jej życzliwych. Aż do 2019 roku, kiedy pojawił się inwestor, na którym się zawiodła. Zaraz potem przyszła pandemia. Jedna z jej córek pracuje w służbie zdrowia, miała więc informacje z pierwszej ręki, jak przebiega walka z Covid-19. Pada wiele gorzkich słów w stronę rządzących. Krystyna Woźniak-Trzosek komentuje niedawne wydarzenia – strajk kobiet, protest mediów, wypowiada się także na temat par jednopłciowych. Pisze trafnie i mądrze: „Bóg, w którego wierzę, którego kocham, uczy mnie miłości, tolerancji, pokory, zrozumienia i uszanowania cudzych wyborów, cudzych przekonań, nawet jeśli będą zupełnie inne niż moje”. I oby te słowa trafiły do jak największej liczby osób.

Jest w tej opowieści dużo radości: ze szczęścia córek, z narodzin wnuczki, z wymarzonego domu – „udało mi się znaleźć moje miejsce na Ziemi”, cieszy się narratorka. Jej książka pełna jest również rekomendacji lekturowych, od „Blondynki na Hawajach” i „Wojownika słońca” Beaty Pawlikowskiej, przez „Ziemię planetę ludzi” Antoine’a de Saint Exupery’ego, „Ludową historię Polski” Adama Leszczyńskiego, po „Czułego narratora” Olgi Tokarczuk. Przypomina też, że czułość była wyrażona w twórczości Norwida, Różewicza, Przybosia. Książka osobista, pisana na własne potrzeby, bezpretensjonalna, szczera.