Kolejna książka o body talk, pomyślałem sobie. Nic
jednak bardziej mylnego, albowiem tę współtworzył
były agent FBI, co stanowić może nie tylko
haczyk marketingowy, ale i nadzieję na oryginalne
podejście do tematu. W końcu kto jak kto, ale
„oni” to dopiero umieją człowieka rozszyfrować!
Już we wstępie autorzy informują nas, że 60-65
proc. komunikacji interpersonalnej stanowią zachowania
niewerbalne, które podczas uprawiania
seksu mogą dochodzić nawet do 100 proc. (swoją
drogą zastanawiające, czy wszelkie „achy” i „ochy” zaliczają się, czy nie,
do komunikacji werbalnej). W kolejnych rozdziałach Joe Navarro i Marvin
Karlins poświęcają miejsce na język symboli, jakie przekazują nasze
kończyny, tułów czy twarz. Nie sądziłem, na przykład, ile przekazujemy,
gdy kciuki trzymamy w kieszeniach spodni lub poza nimi, zaś „okalanie
dłońmi genitaliów często można zauważyć u młodych mężczyzn
podczas zalotów”. „To gest zdradzający pragnienie dominacji”, czytamy.
Nigdy chyba nic sobie nie okalałem, mam nadzieję.