Wtajemniczeni czekali na polską edycję tej pomnikowej pracy od 2020 roku, gdy ukazała się w oryginalnej wersji francuskiej w słynnym paryskim wydawnictwie Gallimard. Przez wielu czytelników z pewnością zaliczona już została do „książek jedynych” w rozumieniu Roberta Calasso, mistrza wydawców europejskich ostatnich dziesięcioleci, jak czytamy w tekście zatytułowanym właśnie „Książki jedyne”, który ukazał się również w edycji gdańskiej oficyny w zbiorze esejów „Ślad wydawcy” w 2018 roku.
Dzieło Krzysztofa Pomiana weszło już do dorobku cywilizacji światowej, zapewniając mu miejsce wśród największych dokonań intelektualnych. Do tego skłaniają kolejne frapujące stwierdzenia, z których wybieramy z „Wprowadzenia” pierwsze zdanie: „Muzeum jest bardzo dziwnym miejscem”, a dalej, że „Dziwność muzeum wynika z jego paradoksalnego charakteru, z jego równoczesnej bezużyteczności i nieodzowności”. I od razu jest wyjaśnienie tego paradoksalnego ujęcia: „Bezużyteczności, ponieważ nie zaspokaja żadnej życiowej potrzeby, nie wytwarza niczego, bez czego nie moglibyśmy się obyć. Nieodzowności, bo trudno sobie wyobrazić nowoczesne społeczeństwo bez muzeum. Pozbawić je muzeum to wydać na nie wyrok śmierci i wywołać w konsekwencji opór, a nawet rewoltę”.
Autor, który jest jednym z najwybitniejszych polskich uczonych i to o międzynarodowej sławie w kręgach intelektualnych, sam przyznał, że publikacja nie była z początku jego zamierzeniem, lecz powstała w trakcie innych studiów. To pierwsza światowa historia muzeum – polityczna, społeczna i kulturowa. Z pewnością nikt inny nie ma takiej wiedzy i przygotowania, czego potwierdzeniem jest też fakt, że Krzysztof Pomian w roku 2001 objął funkcję dyrektora naukowego Muzeum Europy w Brukseli. Jest jednym z twórców tej instytucji, która przypomina, jak kształtowała się europejska wspólnota historyczna i kulturowa na przestrzeni ponad dwóch i pół tysiąca lat.
Praca jest pionierska w swej dziedzinie i aby powstała, autor przestudiował ogromną liczbę tytułów, ujętą w niezwykle bogatej bibliografii, która wieńczy każdy z tomów. Jej układ jest częścią mistrzowskiego opracowania edytorskiego, tak bardzo charakterystycznego dla gdańskiego wydawnictwa, którego twórcą jest Stanisław Rosiek, założyciel i wieloletni prezes zarządu tej oficyny, który ukrywa się tutaj – i w wielu innych publikacjach – pod pseudonimem Stanisław Salij, co jednak zostało już dawno ujawnione. Znaczącym elementem edytorskim jest francuska obwoluta, która została wykonana wzorowo wraz z drukiem i oprawą przez Drukarnię Pozkal z Inowrocławia.