
Prof. Andrzej Nowak omawia wybrane problemy z historii naszego kraju. Jednym z nich jest stuletni okres panowania Kazimierza Wielkiego, Władysława Jagiełły oraz jego syna Kazimierza, co zdaniem autora przyniosło krajowi długie lata szczęśliwych i udanych rządów. Nowak nazywa nawet te czasy trzema złotymi epokami, kiedy „trwałość dobrej władzy budowała siłę państwa i dobro wspólnoty”. Podobnie wysoko ocenia przyjęty w 1413 roku akt Unii Horodelskiej, kiedy ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego weszły w skład Królestwa Polskiego, tworząc silny organizm państwowy i braterski sojusz dwóch narodów. Pogłębieniem ustaleń w Horodle stała się Unia Lubelska zawarta w roku 1569, tworząca Rzeczpospolitą Obojga Narodów, czyli federację dwóch pełnoprawnych członków. A już wcześniej, bo w XI wieku, Bolesław Chrobry zbudował ogromne państwo, sięgające na wschodzie do Kijowa, co jak na młodą Polskę, niemającą nawet stu lat państwowości, było wyczynem zasługującym na szacunek. Nawiązywał do tych osiągnięć Józef Piłsudski, którego koncepcje federalistyczne po I wojnie światowej omawia prof. Nowak w osobnym rozdziale. W ogóle autor uważa, że przekleństwem naszego kraju były wewnętrzna niezgoda i chaos, niszczące to, co w nas najwartościowsze. Kiedy natomiast rządzili u nas władcy silni, mający autorytet i posłuch, wówczas Polska kwitła i liczyła się na arenie międzynarodowej.
Przytaczając złote karty z naszej historii, autor nawołuje do wyjścia z psychicznego stanu samooskarżania, stale zaszczepianego społeczeństwu po roku 1989 przez liberalne media, z „Gazetą Wyborczą” na czele. W ogóle „Naród niepokonany” jest polemiką z oskarżeniami pod adresem Polski przez wewnętrzne i zewnętrzne kręgi liberalno-lewackie, a także Unię Europejską. Tej ostatniej przeciwstawia autor wspomnianą unię w Horodle, która przetrwała 382 lata, podczas gdy w UE Polska jest dopiero od 24 lat. Wymowa książki jest prosta: Polska jako kraj z głęboko osadzonymi w historii tradycjami oraz dokonaniami na skalę międzynarodową, co zapoczątkował już pierwszy nasz władca, którym był Mieszko I, nie zasługuje na to, żeby – jak pisze autor – „pouczali nas niedouczeni dyktatorzy Unii Europejskiej”.
W swojej pracy dąży do tego, aby czytelnik porzucił zaszczepione mu przez obcych zniechęcenie do własnego kraju i odzyskał szacunek dla ojczyzny, bo jest ona tego warta, o czym świadczą nasze ponadtysiącletnie dzieje. Monografia zawiera ładne ilustracje obrazujące naszą historię w różnych okresach. Prof. Nowak zamieszcza pod nimi refleksje i komentarze historyczne, na przykład pod reprodukcją barwnego płótna Mychajła Chmielki ukazującą owację na cześć Bohdana Chmielnickiego po zakończeniu obrad rady perejasławskiej, pisze, że zarówno Chmielnicki, jak i jego zwolennicy nie przewidzieli, że postanowienia te przyniosą Ukrainie uzależnienie od Rosji, a tym samym jej zniewolenie. Zaznacza przy tym, że wielu Kozaków sprzeciwiało się temu traktatowi. I chyba słusznie, bo jak widzimy nawet w XXI wieku państwo rosyjskie nie może pogodzić się z istnieniem niepodległego państwa ukraińskiego.











