Wtorek, 2 listopada 2021
WydawcaDwukropek
AutorAna Cristina Herreros
TłumaczenieBarbara Bardadyn
RecenzentUrszula Witkowska
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2021
Liczba stron280
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 10/2021

Od jednego krańca świata po drugi, na południu, północy, wschodzie i  zachodzie, pod wodami, w  powietrzu, na ziemi, na szczytach gór, w  tych wszystkich miejscach, które (my: ludzie) nazwaliśmy i umieściliśmy na mapach, oraz w tych, o których nawet nam się jeszcze nie śniło – jest ONA: Śmierć. Dla jednych koniec wszystkiego, dla innych wyczekiwana chwila przejścia i odpoczynku, nowy początek. Dotrze wszędzie w jedynie sobie znanym czasie. Nie zatrzymają jej żadne mury, nie przekupią żadne bogactwa.

W krótkim wstępie do zbioru „Nieunikniona” autorka odnosi się do przemian, jakie zaszły w postrzeganiu śmierci, „gdy ludzie zamienili swoje życie blisko przyrody na życie wśród betonu. Ziemia nauczyła nas, że wszystko, co się rodzi, umiera, że śmierć jest tym, czym żywi się życie, że to, co martwe, daje pokarm ziarnu, aby to mogło wzrastać. Beton nie daje nam wiedzy o witalności, ponieważ nic na nim nie wykiełkuje, niczego nie da się w nim zasiać. Utraciliśmy śmierć – naszą Nauczycielkę – i zapomnieliśmy, ile jest w niej życia”.

Ale ta pamięć jest zaklęta w  baśniach, mitach, legendach przekazywanych sobie z pokolenia na pokolenie. A w zbiorze owa Nieunikniona – Przyjaciółka / Kochanka / Matka… – prowadzi czytelnika przez historie zairskie, azteckie, indyjskie, kastylijskie, asturyjskie, hebrajskie, arabskie, perskie, bretońskie, meksykańskie, katalońskie, transylwańskie, rosyjskie, węgierskie, flamandzkie, portugalskie, marokańskie… prowadzi przez czterdzieści cztery opowieści z przeróżnych zakątków świata. I choć Śmierć w nich bywa raz strojna, raz w łachmanach, zdarza się, że niewidzialna, bywa zasmucona, szczodra, a nawet przestraszona – to zawsze jest na czas.

Najcenniejsze w moim odczuciu jest to, że „owe pradawne baśnie pokazują nam śmierć nie jako przeciwieństwo życia, lecz jako jego zwieńczenie; mówią nam o śmierci, która zawsze jest przy nas i która wszystkich czyni równymi. To śmierć zupełnie inna niż ta, o której opowiadają religie monoteistyczne i która jest karą za grzech pierworodny. Ta śmierć – związana z ziemią, zasiewami i zbiorami – nie jest karą za pychę, lecz czymś tak potrzebnym jak życie, ponieważ bez niej nigdy by ono nie powstało.”

Do tego przemyślany układ w zbiorze daje możliwość łatwego porównania bliskich sobie w rdzeniu historii, dzięki czemu jeszcze wyraźniej widać wspólne ponad czasem i przestrzenią elementy oraz te, które oddają specyfikę danego kręgu kulturowego. Na myśl przychodzą podczas lektury badania nad strukturami opowieści z całego świata Josepha Campbella.

I tak oto niepostrzeżenie książka okazuje się być świetnym materiałem do analiz kulturoznawczych czy bazą do rozważań dla pasjonatów psychologii jungowskiej. Czy jednak warto czytać ją z dziećmi? Zdecydowanie! Nie od dziś wiadomo, że baśnie w swojej podstawowej funkcji miały w bezpiecznym otoczeniu wspierać w  oswajaniu lęków i przygotowywać na to, co trudne. A te przedstawione w zbiorze „Nieunikniona” napisane są z chwytającą za serce prostotą i swobodą, a jednocześnie z tym subtelnym „czymś”, co sprawia, że kiedy wkraczamy w opowieść, nie możemy się od niej oderwać.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ