środa, 29 grudnia 2021
WydawcaFundacja Duży Format
AutorIza Smolarek
RecenzentUrszula Wojtaś
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2021
Liczba stron26
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 12/2021

Utytułowana poetka mieszkająca w  Anglii i jej najnowszy tomik. Nie dziwią mnie sukcesy poetki, bo jej wiersze są naprawdę wyjątkowe. Przy tej publikacji osoba zainteresowana poezją nie powinna przejść obojętnie.

Wiersze w „Obcej” mają bardzo ciekawy rytm, czytając je, miałam wrażenie, że słowa wylatują jak z procy. Nie są to wiersze rymowane, często ostatnie słowa przenoszone są do kolejnej linijki, co w pewnym stopniu odpowiada za dynamikę. Pojawiają się wyliczenia, np. „kiedy oglądam twoje rodzinne zdjęcia/ w kotach, ptakach, złotkach i chlebkach” albo „żeby z oddali dostrzec wasz dom, sklep, przystanek, róg ulicy,/ wasze łóżko”. Na pewno ogromnym atutem autorki są oryginalne metafory, np. „kiedy odgarniam / nieprzytomne osy topione w dwóch wersach po słowie” lub „od wczoraj siedzę na środku stołu / z okiem w kieszeni staram się nie płakać” oraz „nie mam nic z siebie puste krzaki malin puste / oczy powyżej krzaków daję ci na talerzu / gorące dania”.

Długo się zastanawiałam, co mógłby oznaczać tytuł i w jaki sposób spaja wszystkie utwory, ale nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć. Wątków w tomiku jest mnóstwo, samo słowo „obca” również pojawia się wielokrotnie. Ponadto autorka wcale się mocniej nie ujawnia, pozostaje w cieniu. Pomimo tego, że podmiot liryczny pisze w pierwszej osobie i używa słów „nie mam nic z siebie”, „po co ci ja”, „mam obce biodra”, „sama nie wiem”, „mam”, niewiele o  nim wiemy. Wiersze jednocześnie są bardzo obrazowe, namacalne, ale mimo to nie możemy odkryć, do czego autorka się odnosi. Utwory wydają mi się opisem ulotnych myśli, szybko mijającymi spostrzeżeniami, reakcją na wydarzenia, o których wie tylko podmiot, zapisem złości, żalu czy smutku. Potęguje to fakt, że okruchy codzienności mieszają się z metaforami np. „nie mam ust niewiele się klei nic nie wyraża spaliśmy wczoraj?” lub „dzisiaj w uczuciach luz i trochę chleba / dla wron a trochę fajnych flaków / które rozpuszczasz wśród czarnych motyli”. To wszystko jest niejednoznaczne, owiane tajemnicą. Odnoszę nawet wrażenie, że niektóre wiersze wcale nie mają zostać zrozumiane w warstwie zdarzeń, mają być jedynie przeżywane w warstwie emocjonalnej.

Na koniec zamiast pisać, że tomik Izy Smolarek serdecznie polecam, przytoczę fragmenty, które absolutnie mnie urzekły: „nie masz w sobie tylu ograniczeń żeby mówić mi / co mam pisać co znaleźć wewnątrz bladego kamienia” (wiersz „NIC”), „zimno po czubki kwitnącej czereśni” („IZOLACJA”), „kiedy dotyka się czasu przeszłego / żywych byłych byłych” („PAST”) i  na koniec fenomenalny (jest to również ostatni wiersz w tomiku, nosi tytuł „WYBORY”) „jest ładnie i bosko kwiaty płoną dopóki / nie przyjdzie moment/ momencik”.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ