Po dziesięciu latach bliskich kontaktów z Piastami, w tym aż osiem ze swym ulubionym bohaterem, czyli królem Władysławem Łokietkiem, wspaniała autorka powieści historycznych o specyficznym i właściwym tylko jej stylu, zakończyła tę przygodę, wydając w poznańskiej oficynie piąty, finałowy tom sagi o tym małym, ale wielkim królu. I jak zapewnia wydawca, w tym finale cyklu wszystkie tajemnice z poprzednich tomów zostały rozwikłane.

Tadeusz Zysk, prezes zarządu firmy noszącej jego nazwisko, który wydał również poprzednie powieści tej autorki, ma znaczący współudział w tworzeniu jej książek, gdyż – jak kiedyś się dowiedzieliśmy – oboje przez wiele godzin potrafią dyskutować o literackiej i historycznej materii jej książek.

Bohaterem pięcioksięgu jest król Władysław Łokietek, opisany przez autorkę jako „uparty, nieustępliwy, waleczny”. Ale „gdyby taki nie był, nie stoczyłby ostatniej wojny w swoim życiu, wielkiej wojny z zakonem krzyżackim w okolicach siedemdziesiątki, już jako – przynajmniej na ówczesne czasy – starzec”.

Nie ma wątpliwości, że Elżbieta Cherezińska dzięki swemu talentowi stworzyła wyjątkowe dzieło, wprowadzając do naszej literatury napisaną dla współczesnego czytelnika kolejną epopeję, stając się najlepszą spadkobierczynią naszych wielkich pisarzy historycznych od Henryka Rzewuskiego począwszy, przez Józefa Ignacego Kraszewskiego, a zwłaszcza Henryka Sienkiewicza, z którym ją literacko porównywano, na bliższych naszym czasom Władysławie Janie Grabskim, Hannie Malewskiej, Karolu Buschu, Zofii Kossak-Szczuckiej czy Teodorze Parnickim kończąc. Teraz czekamy na zapowiedzianą nową powieść, której bohaterką ma być królowa Bona. Ale wpierw musi się zakończyć pandemia i wtedy autorka pojedzie w podróż studyjną do Bari, skąd nasza królowa pochodziła. I na pewno znowu się nie zawiedziemy.