Poniedziałek, 3 grudnia 2018
WydawcaRebis
AutorRobert Frost
TłumaczenieTomasz Fiedorek
Recenzent(pd)
Miejsce publikacjiPoznań
Rok publikacji2018
Liczba stron846
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 11/2018

Mamy już piękną tradycję, że najbardziej dowierzamy historykom zagranicznym, którzy podjęli się wysiłku i trudu pisania o historii naszego kraju. Zaczęło się od Normana Daviesa, który już od dawna uznawany jest za najwybitniejszego „polskiego” historyka, a potem przyszli inni, wśród których wymieńmy jako szczególnie wyrazistego Timothy Snydera, autora takich fundamentalnych prac jak „Rekonstrukcja narodów. Polska, Ukraina, Litwa, Białoruś 1569-1999” czy „Skrwawione ziemie: Europa między Hitlerem a Stalinem”.

Autor „Oksfordzkiej historii” jest uczniem Normana Daviesa i z wielkim powodzeniem kontynuuje dokonania swego mistrza. Jest – jak podkreśla – historykiem szkockim, ale ma z nami silne związki, bo spędził kilka lat w Krakowie, gdzie nauczył się języka polskiego, i związany był z Instytutem Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Obecnie kieruje katedrą historii na uniwersytecie w Aberdeen.

Autor dotarł i zbadał wszystkie chyba istniejące źródła, i to nie tylko polskie, lecz też z krajów ościennych, co wymagało wieloletniej pracy, bo – jak sam przyznaje – chciał „ująć ten niespotykany, ale w dużej mierze spójny twór państwowy, z perspektywy wielu stron”. Teraz otrzymujemy pierwszą część monumentalnego opracowania – za lata 1385-1569, nad częścią drugą – do roku 1795 – autor pracuje i zapowiada, że będzie gotowa za dwa-trzy lata. Obrazuje to ogrom włożonej pracy, której największa wartość polega na całkiem nowym – dla polskiego czytelnika – podejściu do istoty unii polsko-litewskiej. Zresztą pierwotnym odbiorcą książki jest czytelnik anglosaski, dla którego omawiana tematyka jest z natury rzeczy egzotyczna. Dlatego zaskakująco zabrzmi teza, że przecież Wielka Brytania jest też unią, i to powstałą później niż unia polsko-litewska, która w ten sposób mogła być pierwowzorem dla ustroju na Wyspach.

Inna zasadnicza teza autora głosi, że nie można napisać oddzielnej historii Polski czy historii Litwy, bo oba państwa tworzyły jeden organizm – tak wyjątkowy jak właśnie unia, którą trzeba cenić, a nie oskarżać, jak czyni to wielu historyków z sąsiadujących z nami krajów – i niektórzy polscy – za dominację Polaków wobec Litwinów i innych nacji, tworzących Rzeczpospolitą Obojga Narodów.

Tak więc, unia nie była imperium, lecz związkiem dwóch państw, które dążyły do wspólnych celów. Była największym państwem późnośredniowiecznej i wczesnonowożytnej Europy, a przy tym jedną z najdłużej trwających unii politycznych w dziejach kontynentu, zaś jej dziedzictwo jest widoczne do dzisiaj.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ