Czwartek, 8 kwietnia 2010
WydawcaZysk i S-ka
AutorRyszard Wytrych
Recenzent(to-rt)
Miejsce publikacjiPoznań
Rok publikacji2009
Liczba stron276


Wspaniała chłopska epopeja z Dolnego Śląska AD 1956. Pełna plastycznych
opisów i wyrazistych postaci, napisana w dużej mierze autentyczną
gwarą, swoistym amalgamatem dialektu przesiedleńców zza Buga,
mieszkańców Kielecczyzny i innych regionów Polski, którzy przybyli
tam za chlebem po zakończeniu II wojny światowej. Pochłaniając kolejne
akapity nasuwały mi się skojarzenia z utworami: Wiesława Myśliwskiego,
Edwarda Redlińskiego, Juliana Kawalca, Stanisława Piętaka,
zaś kalendarzowy cykl powieści Ryszarda Wytrycha przywołuje echa
reymontowskich „Chłopów”.

Sporo tu aktualnych spostrzeżeń obyczajowych: „Mimo wszystko
Szymon czuł, że na początku małżeństwa zrobił błąd popełniany przez
wielu zapatrzonych w swą kobietę mężczyzn. Oddał jej kontrolę nad
całą kasą”. Dużo też odniesień do polityki: „Partyjni propagandyści zadbali,
by nawet dzieci rolników wiedziały skąd przybywa to plugastwo
atakujące pola kartoflane. Przyfrunęło z Ameryki. Imperialiści zrzucali je
z samolotów. Nie wszyscy w to uwierzyli, lecz niektórzy wiedzieli, że
kapitaliści posunęli się jeszcze dalej. W swej perfidii zmutowali pomarańczowe
larwy w taki sposób, aby u komunistów lęgły się czerwone.
Niech naród widzi, kto go pożera!”.

Niemało z życia wziętego humoru: „A nie daj Boże, żeby, który
się pomylił, jak choćby Bartek na niedawnym pochodzie pierwszomajowym:
»Pierwszy sekretarz Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej
towarzysz Bolesław Bierut niech żyje«”! (działo się to już po śmierci
Bieruta – przyp. to-rt). A posłuszny tłum zafalował gromkim, płynącym
ponad kraczącymi szeregami, wielokrotnym odzewem »niech
żyje!!!« »Coście wy Poła ochujeli« – złajał maszerujący obok Bartka
sekretarz. Poła nie dość, że mały, tak się ze strachu skurczył, iż zniknął
niemal zupełnie i zostało po nim tylko miejsce, z którego dobiegał gasnący
z każdą sylabą głos »Alem zapierdolił«”.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ