Czwartek, 9 stycznia 2020
WydawcaBez Fikcji
AutorHugh Aynesworth, Stephen G. Michaud
TłumaczenieMateusz Grzywa
RecenzentUrszula Witkowska
Miejsce publikacjiOświęcim
Rok publikacji2019
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 12/2019

„Ludzie myślą, że przestępcy to garbate, zezowate potwory, prześlizgujące się gdzieś w mroku i pozostawiające za sobą śluzowate ślady. A jednak są oni istotami ludzkimi”. Theodore Robert Bundy – przystojny, porządnie ubrany, elokwentny. Miał w sobie to coś… Tak przynajmniej mówili ci, którzy go znali. Student prawa. Pierwszy morderca celebryta, który w ciągu zaledwie kilku lat brutalnie zabił kilkadziesiąt młodych kobiet – potwierdzono trzydzieści, zidentyfikowano dwadzieścia, jaka jest realna skala jego zbrodni pewnie nie dowiemy się nigdy. Atakował głównie młode, atrakcyjne kobiety. Często prosił, by pomogły mu zanieść książki do samochodu. Uwiarygadniał swoją prośbę gipsem na ręce czy kuśtykaniem o kulach. Ot, niegroźny, przystojny facet w potrzebie… Często swoje ofiary ogłuszał tępym narzędziem, gwałcił i dusił.

Niewielu jest pewnie takich, którzy nie słyszeli o Tedzie Bundym.

Sprawił, że ludzie zadrżeli, wytrąceni z bezpiecznego schronienia myśli o złoczyńcach bez ludzkiej twarzy, potworach, po których od razu widać, że są zdolni do wszystkiego! A Ted tę swoją twarz miał bardzo przyjemną dla oka. Przecież taki porządny facet nie może być brutalnym mordercą! Przyjaciele, znajomi i rodzina Bundy’ego do ostatniej chwili nie mieli pojęcia o jego zbrodniczej działalności, a wielu z nich nie mogło uwierzyć, gdy został pojmany i potem, w trakcie procesów, że był zdolny do takich potworności.

Świetny reportaż dwóch amerykańskich dziennikarzy opowiada historię jednego z najsłynniejszych seryjnych morderców świata. Nie da się jednak mówić o tej książce bez wspomnienia również o drugim tytule tych autorów, czyli „Rozmów z mordercą”. Jest zdecydowania trudniejszy w odbiorze, ponieważ zawiera treść wywiadu z Bundym przeprowadzonego przed jego egzekucją. Nagrania z celi śmierci trwają sto pięćdziesiąt godzin, a na ich podstawie został nakręcony miniserial dokumentalny „Taśmy Bundy’ego”.

Największym atutem obu książek jest odczarowanie Bundy’ego, którego postać często wyłaniała się z dostępnych materiałów jako mistrza manipulacji, niemal legendarnego złoczyńcy, który drwił z niebezpieczeństwa i wymykał się władzom. Zdawał się być gwiazdą w świetle fleszy. Dzięki książkom, które w tak skrupulatny sposób opowiadają historię jego życia i zbrodni, nadają kontekst i przede wszystkim opierają się na obszernym materiale zebranym podczas wielu godzin rozmów z Bundym, mamy okazję dowiedzieć się o wiele więcej.

Bundy okazuje się być niepewny siebie, pełen zahamowań i kompleksów. Zdaje się być nie tylko butny i infantylny, ale też kompletnie nie rozumieć sytuacji, w jakiej się znalazł. To ktoś kompletnie pozbawiony empatii i zrozumienia własnych czynów. Znika złudny wizerunek przystojnego, inteligentnego, elokwentnego Bundy’ego.

Warto przeczytać… ku przestrodze, bo to lektura, która daje do myślenia i wyostrza czujność.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ