Piątek, 7 lutego 2020
WydawcaIskry
AutorPiotr Szarota
Recenzent(to-rt)
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2019
Liczba stron668
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 1/2020

Pośród postaci obecnych na kartach wieńczącego – jak podkreśla autor, ale nie trzymamy go za słowo, gdyż pisze wyśmienicie – tryptyku, że tak się wyrażę, europejsko- -metropolitarnego jest i Odon von Horvath. Unieśmiertelniony przez Christophera Hamptona rolą narratora w sztuce pt. „Opowieści Hollywoodu” (vide adaptacja teatru TVP w reżyserii Kazimierza Kutza z Januszem Gajosem w roli głównej). W finale przedstawienia von Horwath tonie w basenie po uprzednim uderzeniu głową w jego dno, skutkującym utratą przytomności. A jak było w rzeczywistości? Oddajmy głos Piotrowi Szarocie, który talent literacko-naukowy odziedziczył w genach po dziadkach: Tadeuszu Manteufflu i Rafale Marcelim Bluthcie, tacie – Tomaszowi Szarocie oraz babci po mieczu: Eliadzie Marii Szarocie. Jej ta wnikliwa, pełna historycznych niuansów praca, pozycja obowiązkowa na liście lektur współczesnego inteligenta, jest dedykowana: „Po opuszczeniu Wiednia (w następstwie Anschlussu – przyp. TO-RT) nie był w stanie znaleźć sobie miejsca w Europie. Odwiedził miasta, które pamiętał z dzieciństwa: Budapeszt i Fiume (dziś Rijeka). Kiedy 26 maja dotarł w końcu do Paryża, myślał poważnie o emigracji do Ameryki”. Tydzień później: „zdecydował się na wieczorny spacer po Polach Elizejskich. Około 19.30 zaskoczyła go gwałtowna wichura. Zapewne szukał nerwowo miejsca, w którym mógłby się schronić, ale gdy znalazł się przed teatrem Marignac, porywisty wiatr przełamał nagle na pół jedno z rosnących tam drzew. Potężny konar spadł na von Horvatha i przygniótł go do ziemi. Kilkanaście minut później na miejscu zjawiła się zaalarmowana straż pożarna. Nieprzytomnego pisarza przewieziono do szpitala, gdzie stwierdzono zgon. W kieszeni znaleziono (…) paczką papierosów, a na niej zapisany wiersz, który miał się okazać jego epitafium:
„I ludzie powiedzą: kiedyś
jasne dni przyjdą i wtedy,
nareszcie się okaże,
co prawdą jest, co mirażem.
Co jest mirażem, zginie,
Choć dzisiaj się rozpycha.
Co prawdą jest, wypłynie,
Choć jeszcze dzisiaj, zdycha”.
(tłum. Jacek St. Buras)
„Do dziś powtarzana jest anegdota mówiąca o niepokojącej przepowiedni jasnowidza. Miał on ostrzec pisarza, że może się on spodziewać na początku czerwca wydarzenia, które odmieni jego życie. Nie da się ukryć, że tak właśnie się stało”.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ