Czwartek, 4 lutego 2021
WydawcaRebis
AutorJerzy Rostkowski
RecenzentTomasz Zb. Zapert
Miejsce publikacjiPoznań
Rok publikacji2020
Liczba stron376
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 1/2021

Władysława Srzednicka-Maciesza, herbu Pomian, działalność wywiadowczą rozpoczęła jeszcze u progu ubiegłego stulecia. Pracowała wtedy na rzecz polskiego ruchu niepodległościowego. Po odzyskaniu suwerenności przez Polskę zaangażowała się w sprawy socjalne, szczególnie gospodarcze i wiejskie. Zdobyła mandat senatora,  usadawiając się na lewej flance sanacji. Życie zawodowe miała więc chyba spełnione, w przeciwieństwie do osobistego.

Narzeczony z okresu młodości, poeta Stanisław Długosz, poległ w szeregach Legionów Polskich, zaś w II RP po kilku latach małżeństwa została wdową. Znajomości z prezydentem Warszawy Stefanem Starzyńskim i gen. Michałem Tokarzewskim-Karaszewiczem sprawiły, że zaangażowała się w tworzącą się już jesienią 1939 roku Służbę Zwycięstwu Polski. W efekcie stała się podróżującą po Europie (znała kilka języków obcych) kurierką Polski Podziemnej wykonującej rozmaite misje.

Zdemaskowana w Wiedniu, poddana okrutnemu śledztwu, nie wydała nikogo i została skazana na gilotynę. I to narzędzie – symbol terroru rewolucyjnego we Francji – ocaliło, paradoksalnie, jej głowę. Niemieccy oprawcy nie zdążyli bowiem dostarczyć śmiercionośnej maszyny do naddunajskiej metropolii. Nastał rok 1945 i III Rzesza chwiała się w posadach.

W Polsce Ludowej ta dzielna kobieta wegetowała nie tylko z racji straconego w więzieniu zdrowia. Sekowano ją z powodu udziału w międzywojennym aparacie władzy.

Oprócz niej Jerzy Rostkowski przypomina w książce także arystokratki niemieckie – Benitę von Falkenhayn, Marthę von Jena i Renate von Natzmer – pracujące dla Polski. Stanowiły źródła informacji dla barona Georga Ritter von Nałęcz, którego rolę wiarygodnie odtwarzał rotmistrz Jerzy Sosnowski. Do czasu. Aresztowano bowiem i jego, i usługujące mu – także w sypialni! – urodziwe niewiasty. Prawodawstwo hitlerowskich Niemiec nie okazało dlań litości. Natomiast Sosnowskiego wymieniono w 1939 roku na szpiegów niemieckich złapanych w II RP.

Tę historię przypomniano w serialu „Pogranicze w ogniu”. Tyle że bez ponurej pointy. Sosnowski i na ekranie trafił wprawdzie do więzienia polskiego – z podejrzeniem (bardzo rachitycznym) o, upraszczając, nielojalność – lecz po kampanii wrześniowej przechwycili go Sowieci. I tu ślad się urywa. Znawca tematu, nieodżałowany prof. Paweł Wieczorkiewicz, zastanawiał się, czy rotmistrz – zanim skonał – mógł zostać przekonany przez NKWD do ujawnienia sekretów.

W książce czytamy też o innych agentkach, znaczących dla sprawy polskiej, choćby o związanej z „Muszkieterami” Klementynie Mańkowskiej i Krystynie Skarbek. Morderstwo tej ostatniej łączy autor z zagadką zgonu generała Władysława Sikorskiego i zaginięciem jego córki Zofii Leśniowskiej, która –  wedle badań Tadeusza Kisielewskiego – miała przeżyć katastrofę lotniczą na Gibraltarze.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ