Wtorek, 5 maja 2020
WydawcaŚwiat Książki
AutorPiotr Milewski
RecenzentEwa Tenderenda-Ożóg
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2020
Liczba stron270
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 4/2020

Pięć lat minęło od ukazania się pierwszej książki Piotra Milewskiego poświęconej Japonii. „Dzienniki japońskie. Zapiski z roku Królika i roku Konia” to zbiór jego refleksji z dwuletniej podróży po Japonii. Wcześniej jeszcze ukazała się antologia „Hokkaido – Japonia bez gejsz i samurajów,” w której też znalazły się jego teksty. W Kraju Kwitnącej Wiśni podróżnik spędził w sumie dziewięć lat. A wiedzę na temat tego, czym się tam zajmował, uzupełnia lektura jego najnowszej książki. Otóż za trzecim razem pojechał do Japonii z zamiarem pozostania tam na dłużej. Chciał jeszcze głębiej wejść w to społeczeństwo i tę kulturę. Zakasał więc rękawy, znalazł pracę i tak przepracował w przedsiębiorstwie K. pięć lat.

Mirefusuki Piotoru (jak go nazywano po japońsku) był jedynym obcokrajowcem pośród sześciuset pracowników korporacji, pracował na stanowisku specjalisty w dziale sprzedaży korporacji produkującej precyzyjne maszyny i podzespoły dla zakładów różnych branż.

Musiał dostosować się do nowych realiów, do filozofii K., jak np. praca po 10 godzin dziennie, zbiorowa gimnastyka, zhierarchizowany system relacyjny, sztywny kodeks zachowań. Musiał stać się elementem dopasowanym do firmowych trybików. Silną więź między przedsiębiorstwem i jego pracownikami wytworzyć ma dożywotne zatrudnienie oraz system pierwszeństwa awansu według stażu pracy. „Kochając swoją pracę, miejsce pracy i rodzinę, prowadzi się pełne radości, nadziei i zdrowia życie” – zapisano w dokumencie opisującym zasady postępowania pracownika firmy K. No cóż, ta idealna wizja nie skusiła pisarza do pozostania w przedsiębiorstwie – wraz z nadejściem ogólnoświatowego kryzysu, korzystając z dobrowolnych zwolnień, Piotoru złożył wymówienie.

Nie jest to zwykła reporterska relacja o rynku pracy w Japonii. Kto zna już twórczość Piotra Milewskiego, ten wie, że jego wyróżnikiem jest znakomity język i mistrzostwo narracyjne. Ten styl – indywidualny, unikatowy – stał się jego wizytówką. Autor „Transsyberyjskiej” potrafi nadać odpowiednią formę temu, co odmienne, egzotyczne, niezrozumiałe. Pozwala czytelnikowi doświadczać. Z ironią znakomitego obserwatora opisuje japoński system i ludzi, którzy stanęli na jego zawodowej drodze, począwszy od samego Prezesa, który już na początku kariery obdarzył go zaufaniem, co autor odbierał jako wyraz ojcowskiej troski i gościnności. Autor pisze o wrażeniach, emocjach, smakach. Towarzyszymy mu na co dzień, dopuszcza nas do swego życia – i jakże to jest ciekawe.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ