
Bohaterka powieści,
młodadziewczyna, starała
się przez całe życie zdobyć
akceptacjęmatki, sprostaćjej wymaganiom, przezwyciężyć siłę, z jaką ta lekceważyła
jej potrzeby i uczucia,
choć dziewczyna starała się ukształtować swoje ciało i psychikę
tak, by zasłużyć na tę niemożliwą
miłość.
„Pocałunek” opowiada o bolesnym
wkroczeniu w dorosłość pełną dramatyzmu i cierpienia. Do 20 roku życia, bohaterka spotyka ojca tylko trzy razy. I są to spotkania
pełne zakłopotania i rozczarowania.
Muszą upłynąć lata, żeby
tych dwoje spotka się naprawdę.
Ona nie jest już dzieckiem, ale jej pragnienie miłości matki jest wciąż rozpaczliwe i wciąż pozostaje
bez odpowiedzi.
Dziewczyna pokaleczona psychicznie,
jest słaba i rozchwiana emocjonalnie. Dlatego ojciec, z miłością zaborczą i destrukcyjną,
z łatwością realizuje swoją potrzebę posiadania córki. Oboje
wkraczają w niszczący, kazirodczy
związek. W rzeczywistości
bierność dziewczyny wobec ojca jest kolejną formą wołania o miłość matki. Tak jak w dzieciństwie
takim krzykiem uczyniła swoją anoreksję i ucieczkę w rozmaite
choroby.
Dopiero śmierć matki, pozwala córce zerwać definitywnie niszczący,
pełen wyrzutów sumienia, związek
z ojcem. I rozpoznać prawdziwe
motywy jego zachowania – poprzez
romans z córką on także realizował
swoją odtrąconą miłość, do tej samej co córka kobiety.
„Pocałunek” to historia prawdziwa.
Kathryn Harrison opowiada
o swoim życiu. Robi to z zimną precyzją i rozpaloną pasją, bez fałszywej
pruderii, nie szukając sensacji.
To powieść o mrocznej fascynacji,
niespodziewanej i oszałamiającej,
o ranach i bliznach, które pozostają na zawsze.
„Oczekiwałam skazania mnie za moje uczynki, a nie za ich opublikowanie.
Wywołałam natomiast oburzenie i gniew ogółu. Pewnych brudów nie pierze się publicznie – łajano mnie chóralnie” – napisała
Kathryn Harrison w „Corriere della Sera”. Ta interesująca i poruszająca
powieść nie pozostawi czytelnika obojętnym.