Świat jest pełen dżdżownic. Istnieje około 700 różnych gatunków, a może i więcej, ale naukowcy jeszcze ich nie odkryli. Niestety nie interesujemy się za bardzo ich życiem. Ot, to taki robak, któremu większość życia schodzi na drążeniu korytarzy, wychodzi na powierzchnię tylko wtedy, gdy dżdży (czyli po deszczu). Inne określenie dżdżownicy – rosówka – również nawiązuje do jej zamiłowania do wilgoci. Co prawda Karol Darwin poświęcił dżdżownicom książkę, ale nie odniosła sukcesu, gdyż „uznano ją za dość nudną”. Bo o różowych stworzeniach trzeba pisać tak jak Noemi Vola! Właściwie tekstu jest tu niewiele, ale ilustracji i zabawy co niemiara. Spróbujcie sobie wyobrazić, że główna bohaterka ma zęby, albo kapelusz na głowie, zbroję, potrafi ryczeć, jeździć na rowerze… Przeczytamy o wielu szalonych zachowaniach, nawykach i pomysłach. To nie jest książka naukowa, to książka pokręcona. Świetna rozrywka na długie zimowe wieczory. To też zachęta do zwracania większej uwagi na stworzenia, których na co dzień nie dostrzegamy, i do czerpania wszystkimi zmysłami z dobrodziejstw świata przyrody.