Poniedziałek, 16 października 2017
WydawcaIskry
AutorKarol Modzelewski, Andrzej Werblan, Robert Walenciak
RecenzentJarosław Górski
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2017
Liczba stron542
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 9/2017

Robert Walenciak prowadzi rozmowę o Polsce Ludowej z dwoma prominentnymi świadkami jej istnienia z dwóch stron politycznej barykady: działaczem partyjnym (z tradycjami pepeesowskimi, potem jednym z tzw. reformatorów) Andrzejem Werblanem i jednym z twórców demokratycznej opozycji (z tradycją komunistyczną), Karolem Modzelewskim. Jest to rozmowa znakomita, właśnie dlatego, że Werblan i Modzelewski opowiadają o wydarzeniach, w których osobiście brali udział, jednak w zupełnie innych rolach, więc widzieli je czasami zupełnie inaczej. I Werblan, i Modzelewski, opowiadając o znanych sobie aspektach najważniejszych wydarzeń peerelowskiej historii – czerwca i października 1956 roku, marca 1968, grudnia 1970, czerwca 1976 czy w końcu solidarnościowego karnawału, stanu wojennego i powolnego próchnienia PRL aż do 1989 roku – wnoszą do potocznej i fachowej wiedzy o tamtych czasach bardzo wiele ciekawych kontekstów, a ich opowieści czasami zaskakująco się uzupełniają. Jak choćby wtedy, gdy Werblan opowiada o represjach po protestach z Radomia i Ursusa, które doprowadziły do powstania KOR, a spowodowane były osobistą urazą Gierka do protestujących, którzy przecież według niego nie mogli być przedstawicielami klasy robotniczej, skoro przeciwstawili się decyzjom kierownictwa partii o podwyżkach cen mięsa. Modzelewski dodaje tu opowieść o tym, że kiedy siedział w więzieniu, widział, że „ścieżki zdrowia” były niemal standardową procedurą tłumienia buntów kryminalistów. Skoro więc z góry poszedł sygnał, że zamieszki radomskie wywołali nie robotnicy, ale kryminaliści, milicja zastosowała standardową procedurę. Podobnych oświetlających dzieje PRL opowieści o mniejszej lub większej wadze, anegdot, epizodów znajdziemy w tej książce mnóstwo. Obaj rozmówcy mają nie tylko świetną pamięć, ale i gawędziarskie zacięcie, dzięki czemu czyta się tę książkę znakomicie.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ