środa, 22 marca 2017
WydawcaWydawnictwo Literackie
AutorMałgorzata Baranowska
RecenzentJANUSZ DRZEWUCKI
Miejsce publikacjiKraków
Rok publikacji2002
Liczba stron64


To dopiero trzeci zbiór wierszy w dorobku Małgorzaty Baranowskiej. Przypomnijmy, że jej debiutancki tomik
„Miasto” ukazał się w 1975 roku, natomiast następny „Zamek w Pirenejach”
w roku 1980, a więc 22 lata temu! Nie ulega jednak wątpliwości, że poetka tego czasu nie przespała. Ma przecież w dorobku polonistyczną
rozprawę „Surrealna wyobraźnia i poezja”, rzecz o Wisławie Szymborskiej
„Tak lekko było nic o tym nie wiedzieć…”, ponadto jest autorką
książki „Warszawa: miesiące, lata,
wieki”, a także tomów prozy filozoficznej
i konfesyjnej o doświadczaniu
egzystencji „Pamiętnik mistyczny”
oraz „To jest wasze życie. Być sobą
w chorobie przewlekłej”, a na łamach
miesięcznika „Twórczość” regularnie
ogłasza dziennik „Prywatna historia
poezji”. Nie sposób nie zwrócić uwagi na zredagowaną przez nią antologię
„Księga sonetów”. Że jest to forma bliska poetce najlepiej świadczy
fakt, że w „Powrocie” znajdziemy sonet, zatytułowany „Życie”, zadedykowany
malarzowi Jackowi Sempolińskiemu
i napisany pod wpływem jego obrazu „Sąd Ostateczny”.

Jednym z kluczowych wierszy nowego
tomu Baranowskiej wydaje się być „W środku”. Podmiot tego tekstu
wyznaje: „Ja – byt indywidualny – tu – pod krzewem świata/ siedzę od początku i od końca czasu./ Widzę
co przed horyzontem i co za nim świeci./ Widzę burzę ukrytą przed bytem
śmiertelnym”. Oczywiście, nie ma większego znaczenia czy podmiot
tego tekstu jest kobietą czy też mężczyzną. Ważne jest, że zdaje sobie
sprawę z faktu: „Ja jestem i słucham”.
Jestem, a więc jestem uczestnikiem,
słucham, a więc jestem również
obserwatorem, świadkiem czasu w którym żyję.

Nie ulega wątpliwości, że literatura,
która interesuje Baranowską, nie powstaje na jakiekolwiek społeczne zamówienie, wręcz przeciwnie, powstaje
właśnie dlatego, że nikt jej nie oczekuje. Mowa poetki, jeśli można się tak wyrazić, jest bezinteresowna. Poetka wypowiada to, co wypowiedzenia
się domaga i co wypowiedziane być powinno. Miarą poezji jest tak naprawdę
tylko i wyłącznie poezja, najkrócej
mówiąc – sztuka.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ