Czwartek, 10 grudnia 2020
WydawcaWielka Litera
AutorKatarzyna Nosowska
RecenzentGrzegorz Sowula
Miejsce publikacjiWarszawa
Rok publikacji2020
Liczba stron268
Tekst pochodzi z numeru MLKMagazyn Literacki KSIĄŻKI 11/2020

Moja żona po przeczytaniu tej książki powiedziała: „Mówi moim głosem”. To specyficzna rekomendacja, nie sposób po niej zrezygnować z lektury. Więc przeczytałem.

W tekście otwierającym „Powrót z Bambuko” autorka przyznaje, że po pierwszej książce (doskonale przyjętej „A ja żem jej powiedziała…”) „były też baty od tych, którym z moją pisaniną nie po drodze”. Nie mam pojęcia, co „jej powiedziała”, nie czytałem, nie wiem zatem, z której strony i za co mogła otrzymać razy, ale wydaje mi się, że teraz też musi być na nie gotowa. Bo autorka zwraca się głównie do zwolenników jej narracji, chętnych słuchaczy opowieści o trudnym dzieciństwie, fatalnym okresie dojrzewania; rodzicach, którym nie wiadomo za co dziękować („Najgorsza przyjaciółka, czyli matka” to bardzo wymowny tytuł rozdziału); niełatwym (a kto miał łatwe?) wchodzeniu w dojrzałość, macierzyństwie/ tacierzyństwie, nieoczekiwanej pustce w domu, gdy dzieci dają dyla… Właśnie ten temat, „wchodzenia w dojrzałość”, jest najbardziej wałkowany, ale też nie może to dziwić – obserwując ten etap z boku, jednocześnie przykłada markery do samej siebie, by sprawdzić, co jej się już udało, co zaś musi poprawić. Opisuje to wszystko, konstatując, że życie nie jest łatwe, głównie dlatego, że sami ponosimy za nie odpowiedzialność. Jako młodzi ludzie buntujemy się przed pozbawianiem nas decyzji, zmuszaniem do akceptacji woli Pana Ojca czy Pani Matki – ale skonfrontowani z rzeczywistością, nieraz wolelibyśmy oddać decyzyjność komuś innemu… Nosowska przekonuje, że to kiepskie rozwiązanie: „Człowiek, który się boi, ucieka, walczy lub zastyga w stuporze. (…) Wybierasz stupor. Wyłączasz zmysły. Jesteś, wykonujesz mikroruchy w pościeli, ale nie żyjesz”. A chodzi wszak o to, by za swoje życie odpowiadać samemu.

Mądre, potrzebne teksty. O ciężkich doświadczeniach dzieci i kobiet nigdy za mało – dziecko upadlane na wiele sposobów, kobieta dręczona i sprowadzana do parteru to codzienność, zwłaszcza w tej ziemi. Co mi tu więc wadzi? Styl narracji – rodem z kolorowych magazynów; dziś czytelnicy rozumieją ją najlepiej, wiem, może to zresztą jedyny rodzaj przekazu, jaki do nich trafia. Pytanie, czy odczytają treści głoszone przez autorkę – nie są błahe, Nosowska analizuje nasze codzienne życie i wnikliwa lektura bardzo jest na miejscu. Bambuko bowiem to „kraina, która rozpościera się poniżej Krainy Przytomności (do której strącają nas) jednostki typu rodzina, znajomi lub twory systemowe, takie jak szkoła, Kościół, państwo”. Uciekając z Bambuko, chronimy się przed opresją.

Podaj dalej
OCEŃ KSIĄŻKĘ